Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest KARNAWAŁ :-)))))

Chruściki u nas się mówi faworki ,palce lizać ,uwielbiam ! Miłej niedzieli Krysiu :))

o chruściki!!! dawno nie jadłam... smacznego Iwonko ;))

Dziękuję Iwonko. Piękne wyszły te chruściki i niech sobie tak leżą i cieszą oko.

Wyglądają smakowicie,ale upiekę chyba te kruche.Fotkę wysłałam ,buziaki wieczorne :)

Cudnie wyglądają i aż pachną u mnie.

Jak tylko przeczytałqam tytuł o razu o faworkach pomyślałam ,nawet wcześniej już pomyslałam że choc raz w karnawale wypadałoby ale chyba w tym roku się nie uda ,bo na sobotę zaplanowalam już ciasto czekoladowe a może od niedzieli przeujdę na post ,niby chcę a tak mi się nie chce!!!!Pozdrawiam serdecznie życząc smacznego :)))

w tamtym roku piekłam, w tym też się skuszę hehhe buziaki Krysiu

Ale wspaniałe faworki :) Zapomniałam o ich istnieniu , hehe ... chyba je zrobię w sobotę , jeeszczee zobaczę - jak będą wnusie u mnie , to zrobię - a jak nie , to nie będę kusiła losu hahaha ...Sciskam Krysię przypominajkę :)))

O rany, Krysiu!!! Dokladnie takie, jak lubie. Slinka mi cieknie na sam widok ;-(

Mniam..mniam...aż tutaj poczułam ich zapach :-) Buziaczki..

Rozpustnica słodyczowa z Ciebie i kusicielka. Nick Mefisto pasuje idealnie. Ja od niedzieli kompletnie bez słodyczy. Tylko daktyle, ledwie zjadam 2, bo z każdym dniem są słodsze. Faworki uwielbiam, właśnie takie kruche, cieniutkie, domowe ale jestem już na innej ścieżce, bezsłodyczowej. Tobie Kryniu też udanego weekendu.

Krysiu ! litości!

Apetyczne Krysienko!....pamietam smak.... moja tesciowa czesto robila jak chopcy byli u niej w wakacje ;)....ja niestety nie robie;)....u mnie na weekend beda zielone muffinki;) Buziaczki i milego dnia zycze;)

Uwielbiam jeść i nie mam w tym umiaru. W tym roku jeszcze nie smażyłam i próbuje udawać, ze o nich nie pamiętam :)

się zaśliniłam.... Spadam więc:)))

ooo, dobrze, ze nie mam już czasu na takie robótki... zapomniałam o karnawale:(

Najpyszniejsze faworki jadlam robione przez moja ukochana Babcie:-)))ja nie robilam od lat bo jestem lakomczuch i nim podam posypane cukrem pudrem innym domownikom ,sama zjadam polowe:-)

O matuchno! Krysiu, litości nie masz ;-)))

Jesteś dziś już drugą osobą, co mnie katuje chruścikami !!! uwielbiam !!!!