To już praktycznie połowa z P90X a jutro otwieram 10 tydzień z dietą Vitalii IGpro.
Wciąż wypacam litry potu, ale zadowolenie wzrasta i wzrasta! Po dzisiejszym CardioX jestem zmachana i mega wesoła ;) Nie wyobrażam sobie już tygodnia bez dużej ilości ćwiczeń. Ciało zdecydowanie wymaga systematycznej pracy zewnętrznej i wewnętrznej ;)
Co do diety to jednak IGpro średnio przekonała mnie do siebie ze względu na słabą różnorodność proponowaną przez dietetyka. Gdybym sama mogła posiedzieć kilkanaście godzin nad tą całą bazą przepisów na pewno sporo bym urozmaiciła, ale ze względu na małą ilość czasu liczyłam na spory wkład dietetyka. Podczas wymiany też jestem leniwa i sporo rzeczy mi się powtarza w tygodniu (bonusem jest oszczędność pieniążków ;) ). Dużo rzeczy jednak było na tyle ciekawych, że na pewno będą często pojawiać się w moim jadłospisie po diecie.
Zastanawiam się czy dalej wykupić dietę na kolejne 3 miesiące aby dobić do wymarzonej wagi i przy tym mocno ją ustabilizować na lato. Jak sądzicie?