Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cieszmy się z małych rzeczy, bo...


... wzór na szczęście w nich zapisany jest. 

*** *** ***

Kolejny tydzień minął. Był on dla mnie najmniej aktywny od początku roku. Ćwiczyłam tylko 3 razy, a na rowerku jeździłam 2 razy. Byłam za to aktywna w ciągu dnia, dużo chodziłam i robiłam inne czynności, tak żeby spontaniczna aktywność w ciągu dnia była w miarę wysoka. Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać jedynie to, że połowę tygodnia miałam @.

Ten tydzień nie był także ubogi w kalorie. Średnia tygodnia wyszła mi 2052 kcal. Jadłam w granicach normalności, a nie odchudzania. Jednak nie byłam przejedzona, gdy nadchodził czas kolejnego posiłku byłam głodna i często burczało mi w brzuchu. Nie chodziłam też spać najedzona i nie podjadałam, ani nie jadłam wieczorami. Wszystkie kalorie były raczej z normalnego jedzenia. 

Obawiałam się dzisiejszego ważenia, ale jak widać niepotrzebnie. Waga pokazała rano 56,65 kg. Schudłam w ciągu tygodnia 350 g. Udało mi się spaść poniżej 57 kg. Mam nadzieję, że to nie będzie chwilowy spadek. Jak zauważyłam w moim przypadku, żeby schudnąć muszę jeść, przy odpowiednio proporcjonalnej aktywności fizycznej, bo jak jem mniej to waga stoi w miejscu, a na ruch nie mam za dużo siły, bo jestem głodna. 

Dzisiaj moja motywacja skoczyła bardzo do góry. Już czuje, że to będzie udany tydzień. Dzięki tym magicznym cyferkom, które zobaczyłam dzisiaj rano na wadze mam ochotę dalej walczyć. Odkąd pamiętam motywował mnie sukces, więc jeśli widzę, że to co robię działa i ma sens to chcę robić to dalej i ma to na mnie pozytywny wpływ. 

Jak widzicie trzeba cieszyć się z małych rzeczy, niby tylko małe  350 g, a poprawiło mi humor i wprawiło mnie w dobry nastrój miejmy nadzieję, że na cały tydzień, a przynajmniej na cały dzień. 

Kiedyś ważyłam 50 kg, a teraz prawie 7 kg więcej, ale mimo wszystko się nie załamuję i cieszę się z tej wagi jaką dzisiaj zobaczyłam, pomimo tego, że nie wyglądam tak szczupło jak kiedyś. Może dlatego właśnie wydaję się szczęśliwa, ponieważ cieszę się z tego co mam, a nie tęsknię za tym czego nie mam. 

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    2 marca 2021, 07:06

    Dobra robota, idziemy dalej 😊😊😊

    • matka.desperatka

      matka.desperatka

      2 marca 2021, 10:11

      Dzięki. Tak właśnie. Trzeba iść dalej aż do mety. Chociaż podobno to droga jest celem, a nie jej koniec.

    • kasiaa.kasiaa

      kasiaa.kasiaa

      2 marca 2021, 10:25

      Podobno 😊

  • aska1277

    aska1277

    1 marca 2021, 18:04

    Gratuluję spadku. Trzymam kciuki za pozytywny tydzień :)

  • malutkikruk

    malutkikruk

    1 marca 2021, 14:25

    350 g to nie taka mała rzecz, fajnie! :)

    • matka.desperatka

      matka.desperatka

      1 marca 2021, 17:06

      Wiem, to już trzy i pół tabliczki czekolady.

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    1 marca 2021, 12:55

    O tak gram do grama i zbierają się utracone kilogramy,najważniejsze że osiągasz to nie głodząc się .Brawo

    • matka.desperatka

      matka.desperatka

      1 marca 2021, 17:07

      Najważniejsze jest zdrowe odchudzanie i bez efektu jojo.

  • Prosiatko.3

    Prosiatko.3

    1 marca 2021, 11:30

    Super wiesci- gratuluje! Chyba znalazlas swoja droge :)

    • matka.desperatka

      matka.desperatka

      1 marca 2021, 11:41

      W końcu, bo zajęło mi to bardzo wiele czasu. Ale im człowiek starszy tym ma większe doświadczenie.

  • kklaudia1882

    kklaudia1882

    1 marca 2021, 10:48

    Bardzo mądry wpis. Podpisuje się obiema rękami 😊

    • matka.desperatka

      matka.desperatka

      1 marca 2021, 10:51

      Dziękuję. Cieszę się, że uważasz tak samo jak ja. Miłego dnia.

  • Lucyna.bartoszko

    Lucyna.bartoszko

    1 marca 2021, 09:12

    Bardzo ładnie Ci idzie, brawa 😊

    • matka.desperatka

      matka.desperatka

      1 marca 2021, 09:18

      Dziękuję, Tobie też idzie dobrze. Oby nam tak dalej szło.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.