Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwóch kochanych dziewczynek. Niedawno postanowiłam, że chcę znowu wyglądać tak jak przed pierwszą ciążą. Muszę zatem wziąć się do roboty, chociaż wiem, że nie będzie to łatwe zadanie. Liczę na wasze wsparcie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24122
Komentarzy: 502
Założony: 11 lipca 2017
Ostatni wpis: 17 lutego 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
matka.desperatka

kobieta, 35 lat, Rybnik

157 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

17 lutego 2022 , Komentarze (4)

Witajcie kochane vitalijki. 

Tak mnie jakoś naszło dzisiaj na dodanie wpisu. Już połowa lutego, a ja dalej stoję w miejscu. Moja waga się waha w granicach 58 kg, a nawet 59 kg jak za dużo w weekend sobie pozwolę. 

Zaczynam powątpiewać czy uda mi się kiedyś schudnąć. Może powinnam zacząć myśleć o utrzymaniu wagi, chociaż z tyłu głowy zawsze pojawia się myśl o utracie tych kilku kilogramów. 

Mam nadzieję, że wam idzie lepiej. 

Powodzenia.

6 stycznia 2022 , Komentarze (6)

Jest wpółdo pierwszej w nocy, a ja zamiast iść spać to dodaję wpis po przeszło siedmiu miesiącach. A rano trzeba do przedszkola wstać. Oj będę niewyspana. Znowu. 

Nie wiem czemu akurat teraz naszło mnie na pisanie w pamiętniku na Vitalii. Ale skoro już się do tego zabrałam to wykorzystam tą sytuację i trochę opowiem jak mi nie idzie z odchudzaniem, chociaż może powinnam napisać, że ostatnie 7 dni to mi akurat wyszło, tylko obym za chwilę nie pisała, że zawaliłam. 

Ostatnie pół roku były wzloty i upadki, ogólnie moja waga wahała się w granicach 57 kg. Jednak jesienią przytulam do 60 kg. Teraz jak to w nowym roku bywa, postanowienie, jak co roku to samo, schudnąć. Trzeba się znowu wziąść za siebie, bo nie chcę dobić do większej wagi, a z moim zamiłowaniem do jedzenia to nie będzie trudne. 

Zaczęłam już 30 grudnia mniej jeść, nie liczę kalorii, bo nie zawsze wiem, co dokładnie ile ich ma, a na oko to mogę sobie sama w głowie ocenić, bez zapisywania, więc na to oko to tak 1600 mniej więcej mogłabym powiedzieć.

Aktywność fizyczna też jest. Ćwiczyłam już dwa razy z Codziennie Fit, będę kontynuowała. Dodatkowo spacery, rowerek stacjonarny i ogólnie więcej się ruszać, a mniej siedzieć. 

Ważyłam się 3 stycznia na rozpoczęcie roku i odchudzania. Waga pokazała 58,65 kg. Mam w planach schudnąć do końca marca tak do 53kg, a potem utrzymać tą wagę. 

Mam nadzieję, że mi się uda, bo póki co, rok w rok piszę i chcę tego samego. Jakby to był jakiś nieosiągalny dla mnie cel, taki nie do zdobycia. Wiem, że nie tylko ja tak mam, więc to takie lekkie pocieszenie, wiele z nas chudnie, tyje i zaczyna od nowa. Taki krąg życia. 

Powodzenia dla mnie i dla was. Dobranoc, dzień dobry i miłego dnia. 

25 maja 2021 , Komentarze (3)

Moja poniedziałkowa waga wynosi 57,30 kg, czyli nic nowego, od lutego już się utrzymuje, ale zawsze to lepsze niż jakby miała rosnąć. 

Muszę zmienić plan działania. Przede wszystkim mniej jeść. Planuję najlepiej od jutra zejść stopniowo z kaloriami, żeby docelowo jeść w granicach 1600 - 1800 kcal. Aktualnie jem między 2000 - 2500kcal i to jest jeden z powodów, przez które moja waga zamiast spadać stoji w miejscu.

Jednak mimo wszystko ciężko mi jest mniej jeść. 

Powinnam także więcej się ruszać, bo ostatnio zaniedbałam aktywność fizyczną. Chciałabym jeździć 5-6 razy w tygodniu na rowerku stacjonarnym, a także ćwiczyć coś na różne partie mięśniowe 3-5 razy w tygodniu.

Zobaczymy jakie to da efekty, ale jakieś powinno dać, bo plan wydaje się być rozsądny, więc jeśli nie będę miała problemu z jego realizacją, to powinno mi się udać polepszyć wygląd mojego ciała. 

12 maja 2021 , Komentarze (16)

Witajcie kochane vitalijki, nie pisałam w poniedziałek, bo jakoś nie miałam czasu i potem zapomniałam. Oczywiście się zważyłam i waga pokazała 57,20 kg. 

Ciagle oscyluje w granicy 57 kg praktycznie większość życia, czasem się zastanawiam czy nie jest to jakaś waga zakodowana dla mojego organizmu, że tyle ma ważyć i koniec. Jakoś kiedy jem normalnie, nie chodzę głodna, ale też się nie objadam to tyle ważę. 

Chciałabym schudnąć chociaż do 55 kg, a najlepiej 53 kg, ale jakoś zaczynam w to powątpiewać, musiałabym mniej jeść, a teraz jem w granicach 2000 kcal, a ja potrzebuję energię do życia, więc praktycznie nigdy nie udaje mi się na dłuższą metę jeść mniej, może powinnam pójść w drugą stronę i zwiększyć ruch. 

Ostatnio często się zastanawiam czy nie  nadszedł już ten wiek, że powinnam się pogodzić z tym ile ważę i ewentualnie trochę popracować nad rzeźbą ciała, żeby zgrabniej się prezentowało przy mojej wadze. Tym bardziej, że nie jest aż tak tragicznie i 57kg to nie jest bardzo dużo. Nie wiem zobaczymy co czas przyniesie. Teraz idzie lato, będę miała więcej ruchu, to może waga zacznie spadać. 

3 maja 2021 , Komentarze (6)

Jak w temacie, waga pokazała 57,30 kg, 950 gram więcej niż tydzień temu. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, wiem, że trochę więcej jadłam i mniej się ruszałam. Muszę w maju to zmienić, więcej dać z siebie, żeby w końcu schudnąć, bo ciągle stoję w miejscu, albo co gorsza idę w górę z wagą. 

26 kwietnia 2021 , Komentarze (9)

Cieszę się, bo waga znowu pokazała mniej aż o 200 gram niż tydzień temu. Dzisiejsza waga wynosi 56,35 kg. Jestem coraz bliżej 56. Ciekawe czy maj uda mi się powitać z tą właśnie waga. 

Teraz mam więcej ruchu, bo mam sporo pracy w ogrodku. Dzisiaj będę siała warzywa i sadziła kwiatki. Ale to jest taka praca, która lubię. Także z treningami ostatnio ciężko, a jak jest ładna pogoda to wcale nie mam czasu. 

19 kwietnia 2021 , Komentarze (5)

Dzisiaj rano waga pokazała 56,55 kg. Jest to tylko 100 gram mniej niż tydzień temu. Jakoś nie mogę spadnąć poniżej 56 kg. Może powinnam bardziej się postarać. Aktualnie jestem też przed okresem, więc taka waga to pewnie też tego zasługa, zobaczymy jak będzie za tydzień. 

12 kwietnia 2021 , Komentarze (6)

Dzisiejsza waga wynosi 56,65 kg. Oznacza to, że w ciągu tygodnia schudłam 250g. Może to niewiele, ale zawsze coś. Muszę się w tym tygodniu postarać, żeby dalej była tendencja spadkowa.

5 kwietnia 2021 , Komentarze (3)

Jak ważę się w każdy poniedziałek to nie ma zmiłuj się, trzeba się zważyć i w święta, jest poniedziałek to jest ważenie. 

Wiadomo, że wczoraj było świąteczne jedzenie, więc można się pocieszać, że waga trochę zakłamana, że pewnie za tydzień będzie mniej. Właściwie to nie jest źle, ważę 56,90kg, niby 0,5kg więcej niż tydzień temu, ale cieszę się, że nie przekroczyłam 57kg. 

Wagę w granicach 57kg utrzymuje już od początku lutego, więc wypadało by teraz od jutra zacząć odchudzanie i polecieć w dół, aż do 55kg.

Powodzani życzę również wam i oczywiście wesołych świąt. 

29 marca 2021 , Komentarze (6)

Jak w każdy poniedziałek, dzisiaj także stanęłam na wadze. Wynik niezbyt zadowalający, ale wczoraj za dużo zjadłam na obiad i do tego trochę ciasta, niestety mi zaszkodziło, było tego chyba za dużo. Miałam niestrawność, ból brzucha i wzdęcia aż do momentu pójścia spać. Rano jak wstałam to jeszcze byłam najedzona. 

A tak mi pięknie szło przez cały tydzień, a wystarczył jeden dzień, w sumie to jeden posiłek, żeby wszystko zniweczyć. Wiem, że ten wynik może być zakłamany, przez te dolegliwości, ale w sumie ważę mniej niż w tamtym tygodniu, bo 56,4 kg. Wychodzi na to, że na minusie jest 400g.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.