tak jak w tytule, zaczelam jesc troche wieej od tygodnia, dzis juz jest zdrowiej jak obiecalam, cwiczen tylko power walk i moje ulubione stojace 5 min na brzuch i talie, zero brzuszkow :) a to dlatego ze mam straszne zakwasy po wczoraj, musze dac nogom i posladkom odpoczac. :)
t juz pracuje, we wtorek jade spedzic dobe na statku ktorym teraz plywa, koniecznie chce pokazac mi swoje miejsce pracy, no i jak on to ujal, pokacac innym marynarzom ze naprawde jestem taka piekna jak mowil. :P hehe :)
a potem tydzien w domku tylko ja, T i Bella, a 8 lece do Warszawy, do dziadkow :) juz sie noe moga doczekac jak poznja mojego slicznego lobuziaka. <3
lece na spacer, nie pada akurat ale jest rzesko, moze ja sie obudze z mojego letargu, a Bella zasnie w wuzku. buziaki i powodzenia, mi idzie swietnie, kazdego dnia staje na wadze i jest w dol, wiec sie strasznie ciesze :)
menu:
1. kromka chleba pelnoziarnistego z szynka i serem, herbata
2. szklanka soku z pomarancz, 2 male ciasteczka
3. mala porcja makaronu z miesem, brokul
4. woda z cytryna, 2 kostki gorzkiej czekolady z kokosem
5. kawa, serek wiejski z bananem, orzechami i cynamonem
cwiczenia: 5 min na core, 69 mi power walk
energeticgirl
26 maja 2013, 23:21pięknie walką z tą wagą Ci idzie!:) ale co się dziwić i menu wzorowe i ćwiczenia ;)
anilewee
26 maja 2013, 22:09kochana nic tylko brać z Ciebie przykład..tylko szkoda, że to takie trudne! (chodzi oczywiście o dietę i ćw.;P, bo z dzidziusiem to jeszcze mam czas;))
ulotna2013
26 maja 2013, 16:29Zazdroszczę tych spadków , u mnie zastój albo zwyżka. Gratuluje i pozdrawiam