juz niedlugo koniec pierwszej fazy!! :D a co do wczoraj to zgrzeszylam, ale bylo warto. nawet nie mialam wzmozonej ochoty na nic. niesamowite, tym razem podczas tych 12 dni nic nie zgrzeszylam, oparlam sie wszystkim pokusom. poza ta swiadoma decyzja z pizza, ale nie jedlam deseru:)
randka zaczela sie kiepsko, ale rozwinela swietnie, i na koniec bylo bardzo milo. :) najpierw herbata w kawiarence nad woda na jednej z wysp sztokholmskiego archipelagu, ( odmowilam ciasto) :P potem wloska restauracja z najlepsza pizza caprese jaka kiedykolwiek jadlam ( cienkie wloskie ciasto, sos, swierze pomidory, cudowna mozzarella i swierza bazylia) plus 2 kieliszki wina czerwonego. wieczor zakonczony spacerem przez stare miasto, stanelismy na starym moscie i ogladalismy odbicia swiatel miasta na wodzie.. cudownie romantycznie. przez minute nie zalowalam ze sie zgodzilam:) nawet jezeli schudna mniej na raz przez pizze trudno, ale sie nie martwie. dzis od rana nie bylo problemu z powrotem do planu. zaczelam dzien od biegania w sloncu o 8 na czczo, troche roboty w domu, lekka salatka na lunch i opalanie 3 godzinne na plazy:) jestem czerwonawa, ale bedzie ladnie. we wtorek wazenie, mam nadzieje ze cos spadlo w ten tydzien. ale moze stac w miejscu przez pizze i duzo cwiczen, bardzo szybko przybieram w miesniach:P
jedzenie:
sniadanie: troszke serka wiejskiego, multivitamina rozpuszczalna
lunch: salata z avokado, szynka, serem zoltym, serkiem wiejskim, jajko, pomidor
przekaska: mieszanka niesolonych orzechow
obiad: pieczony kurczak z curry i brokul gotowany
przekaska: kawa zmlekiem, lyzeczka masla orzechowego
cwiczenia: bieganie 30 min, 20 min rower, na plaze i z powrotem
annneczka
8 maja 2011, 09:54ale super romantycznie, szczerze to tęsknie za takimi randkami :(. A z tego co piszesz to pizza była zdrowa, mozzarella to najmniej kaloryczny ser, zdrowy, cienkie ciasto jak najbardziej ok, więc sadzę, że nie masz się czym martwić :)
cancri
7 maja 2011, 20:23no to niezle, chociaz widze ze nie trzymasz sie tak restrykcyjnie, jakies avocado, maslo orzechowe :P ale ja tez zawsze cos tam sobie dorzucalam a waga i tak spadala ;-) a do sztokholmu jak wpadne na jakis weekend to dam znac :D
anilewee
7 maja 2011, 20:08kochana to super, że tak się randka udała!:)
hailstone
7 maja 2011, 19:41oj ja też nie żałowałabym tej pizzy ;)
cancri
7 maja 2011, 19:32jaaaaa, sztokholm, wybieram sie tam od lat :D i ile Ci spadlo przez te 12 dni? ja bym sie z checia zabrala znowu za SB, ale jakos mi nie wychodzi :P