No to teraz żeby wyjść w grupie na zero to muszę nieźle się przyłożyć. Pierwszy dzień i bez diety! Czyli -6pkt! No niestety miałam być wczoraj u koleżanki ale okazało się, że być może do końca tego tygodnia będziemy musieli się wyprowadzić i ona deser w pucharkach taki przyniosła dziś do pracy i co miałam powiedzieć, że się narobiła i przyniosła na darmo... Heh swoją drogą był przepyszny - o smaku kawowym...mmmmmmmm ale teraz muszę po południu podgonić ćwiczeniami... będę na szarym końcu jak tak dalej pójdzie! Reszta jedzonka n adziś zaplanowana i zjedzona poprawnie i grzecznie. Oczywiście ten deser wliczę w ilość zjedzonych kalorii (będzie bez kolacji), ale jak ma być bez słodkiego to wtopa jest jak nic... Poza tym dziś wracam do ćwiczeń, nie ważne jak będę się czuła.
W sobotę tak się zatrułam (opiłam?) na imprezie, że wymiotowałam do 2 w nocy... W niedzielę jeszcze dostałam biegunki i zaczynam dietę oczyszczona naturalnie wczoraj tylko kromka chleba z masłem na śniadanie, obiad i malutki kawałeczek ciasta (teściowa nalegała, a że byli u niej goście to nie wypadało odmówić...) potem po południu 3 godziny przy desce do prasowania i ze 2 godziny malowała sufit. Czuję dziś, że ręce popracowały
Mamy teraz strasznie dużo spraw dot. sprzedaży mieszkania, tylko ciągle biegamy gdzieś i załatwiamy jakieś papiery. Jestem wykończona, a to dopiero początek...
No cóż zbieram doopkę w troki i wieczorem ćwiczę żeby wyjść chociaż na 0, i tak jest to dla mnie duża motywacja, nawet jak będę na szarym końcu ... Buziaki słonka pa
Jomena
27 sierpnia 2013, 08:47jak nie pierwszy dzień udany to już dziś na pewno wzorowo jest ;-))
bardzo.dzika.pantera
26 sierpnia 2013, 15:46To, że na początku jest minus wcale nie znaczy że skończy się na minusie :) Trzymaj się. Jesteś mój rocznik!!! Nie damy się.
malutkaaa90
26 sierpnia 2013, 14:32dasz rade:)) i uwazaj na siebie:))
jankaq
26 sierpnia 2013, 13:05uwielbiam desery o smaku kawowym.mmm musiało być pyszne;)))
OnceAgain
26 sierpnia 2013, 12:57Jeżeli Cię to pocieszy to ja dzisiaj też będę na - bo umówiłam się z kumpelami i pewnie też mi deserek wskoczy. No nic czasami takie trudne początki sprawiają ż lepiej nam idzie później :)