Wczoraj praca do 21 - pokój dziewczynek pomalowany, panele położone, oświetlenie prawie skończone - zostało przymocować (złe kołki mieliśmy), jeszcze listwy i one już mogą się wprowadzać. Jak tylko skończymy zrobię zdjęcia i wstawię. Dziś zaczynamy nasz pokój, musimy wszystko wynieść i zabierać się za malowanie. Ćwiczeń brak, bo nie ma kiedy, mam nadzieję, że od poniedziałku znajdę chociaż 30 minutek, żeby bardzo nie odstawać od grupy... Wczoraj zjadłam po południu zupę pomidorową i 3 naleśniki (z odrobiną czekolady i serka waniliowego) i miałam wyrzuty sumienia, że za dużo... muszę się bardziej kontrolować... Jutro podpisujemy umowę przedwstępną, więc trzymajcie kciuki Teściowa jak na razie zachwycona naszymi wyborami, bardzo jej się podoba... ale lepiej nie chwalić... Jutro mamy też imprezę u koleżanki, więc na dietę to nie mam co liczyć, postaram się w ciągu dnia zbyt kalorycznie nie jeść żeby móc trochę zjeść wieczorem. Nie wiem czy dam radę zajrzeć w week, bo nie wiem jak będzie z dostępem do netu.
Zajrzę co u Was, trzymajcie się ciepło Miłego weekendu
Jomena
23 sierpnia 2013, 15:27Praca wre !! I dobrze, szybko skończycie. Udanej imprezy :-))
malutkaaa90
23 sierpnia 2013, 11:52super:)) praca po calosci:)
OnceAgain
23 sierpnia 2013, 10:54Praca u Ciebie aż wre Kochana. No ale malowanie i sprawy remontowe też spalają sporo kcal. Musisz tylko sprawdzić czy jest jakiś kalkulator i sobie obliczysz tak na oko ile spaliłaś samymi remontami :).