Zdjecia przed i po atakuja z kazdej strony - czy to u Chodakowskiej, czy tutaj, wszedzie. Nigdy mnie nie ciagnelo, zeby zrobic sobie takie zdjecie. Powodem byl strach. Strach przed tym, ze to co zobacze na zdjeciu bedzie prawdziwe. Nie wiem czemu, ale nawet jak patrze na siebie w lustrze to widze ladna i fajna dziewczyne, i naprawde ostatnia rzecza o jakiej wtedy mysle, jest to ze powinnam schudnac. W mojej glowie nosze bardziej optymistyczny obraz siebie - co chyba jest dobre, anoreksja mi nie grozi, za bardzo kocham siebie i jedzenie. Ale przyznam sie, ze przemiany ludzi sa spektakularne i pomyslalam, ze to musi byc super uczucie przy porownywaniu tych zdjec juz po osiagnieciu celu. No i jest to tez potem dobra motywacja na przyszlosc, zeby zapracowana sylwetke utrzymac.
I to mnie wlasnie boli bardzo. Bo udalo mi sie samej schudnac 10 kg (w Szwecji, gdzie polknelam bakcyla sportu i od niewinnej zumby stopniowo dobrnelam do crossfitu). I co? po roku w Holandii zaczynam prawie ze od zera. Jak to sie stalo, pomimo tego ze jestem w boxie 4-6 razy w tygodniu? Pierwsze 3 kg to byl efekt miesiaca w Niemczech - wpadlam w zle nawyki zywieniowe znajomych, sport praktycznie zamarl, male i wieksze grzechy jedzeniowe tlumaczylam tym, ze musialam odreagowac po ciezkich doswiadczeniach w pracy w Szwecji. W Holandii szybciutko wrocilam do sportu na wysokich obrotach, ale z kolei odpuscilam diete. Odpuscilam w takim sensie, ze tlumaczylam sobie, ze juz przeciez jem tylko same zdrowe, czyste produkty, no ale trenuje ciezko, wiec powinnam jesc. I z tego wynika, ze po prostu jem za duzo. Efekty na zdjeciach.
To jest niewyobrazalnie ciezkie wystawic takei zdjecia publicznie. Ale mysle, ze ten krok doda mi odwagi, bo jezeli zrobie to, to juz zadne kilogramy i inne fasolki szparagowe z burakami mi nie straszne :)
Ok. zdjecia sa w galerii, poniewaz nie potrafie ich wstawic w tym edytorze.
Gazelazu
15 września 2016, 16:59Wczoraj zobaczyłam porównanie siebie w wadze z przed diety i po 6 kg mniej, motywacja sięga kosmosu. Następne porównanie robię za 3 miesiące z nadzieją, że osiągnę cel. Wtedy motywacja ma pozostać na całe życie ;)