Od dzisiaj zaczelam uczyc sie jak prawidlowo jesc z Vitalia. Bardzo podobal mi sie moj jadlospis na caly tydzien, bylam bardzo mile zaskoczona roznorodnoscia dan. Kilka z nich musialam wymienic, poniewaz nie udalo mi sie zdobyc wszystkich skladnikow (kasza jaglana - musze sprawdzic jak ja znalezc w holenderskich sklepach, a potem nauczyc sie ja szybko gotowac rano..) W niedziele wieczorem przygotowalam lunche i obiady na kolejne 2-3 dni. Przepisy okazaly sie cudownie proste w wykonaniu, podeszlam do tego jak na naukowca przystalo, skrupulatnie wazac wszystkie produkty przed gotowaniem, a potem drugi raz przy porcjowaniu ich do pudelek - tak, zeby wszystkie byly rowne. Postanowilam robic zdjecia wszystkim moim posilkom i byc moze czesc z nich trafi na ta stronke :)
Pozostaje jeszcze problem wagi: nie wiem, ile waze tak dokladnie, poniewaz moja waga jeszcze do mnie nie dotarla. Jak tylko dostane ja w swoje rece, nastapi brutalne zderzenie z rzeczywistoscia, ale z pelna odpowiedzialnoscia zaktualizuje moj profil (skoryguje go, jezeli bedzie taka potrzeba - oby nie... :)) Oprocz wagi zrobie tez sobie zdjecia (jak ja nie lubie selfie...) ale mysle, ze w perspektywie czasu bedzie to super motywacja oraz wzmoze uczucie dokonania czegos fajnego, wypelnienia zadania - kiedy juz osiagne cel.
Jezeli chodzi o pamietnik, to mysle, ze bede go uzupelniac raz w tygodniu (badzmy realistyczni)
Zadanie na dzis: znalezc dobry razowy chleb - co w Holandii wyglada na mega wyzwanie.
Gazelazu
15 września 2016, 17:00Powodzenia! Skoro już raz się udało, to kolejny raz się też uda :D
olsons
12 września 2016, 12:51Powodzenia!!! :D