Zastanawiam sie nad tym jakie błędy popełniam dążąc do wymarzonej wagi i sylwetki. ? Jestem na etapie nauki i zmiany swoich nawyków żywieniowych. Dużo sie już zmieniło i dobrze mi z tym :) Zupełnie zrezygnowałam ze słodyczy (jeszcze do niedawna kawa +ciastko) , białego pieczywa , wieprzowiny...i może jeszcze kilu rzeczy ale w tej chwili jakoś uleciało mi to z głowy ... :) Radykalnie zmieniły się również porcje spożywanych posiłków.Staram się jeść 5 posiłków dziennie, śniadanie praktycznie zaraz po przebudzeniu, kolacja najpózniej 3 godz. przed snem.Z owocami też nie przesadzam , bo cukry.Zdecydowanie zdrowiej się odżywiam :) Nie liczę jednak kaloryczności posiłków , jakoś sprawia mi to problem :( I tu nasuwa mi się pytanie , czy powinnam jednak liczyć kalorie???Moja aktywność fizyczna to rowerek stacjonarny (dzisiaj 60 min.) oraz 20 min. trening na spalanie tkanki tłuszczowej znaleziony na YT. Staram się ćwiczyć na przemian , jednego dnia rowerek , następnego trening. Kondycja może jeszcze nie jest najlepsza ale ide do przodu :) posiadam jeszcze hula-hop (ale kurzy się za szafą). Obawiam sie bardzo o stan mojej skóry na brzuchu , (tu jest masakra) wewnętrznej stronie ud oraz ramion. :( Może powinnam wykonywać jakieś docelowe ćwiczenia na te partie ciała ?
Jestem jeszcze słabo zorganizowana (chyba nigdy nie byłam), trzyzmianowa praca , wszystko w biegu i ciągły brak czasu...ale zaczyna się zmieniać ponieważ nie chodzę już taka zmęczona jak przedtem :) Po ćwiczeniach wręcz tryskam energią :) Lubię to !!!! Powraca wiara w siebie , i dawna JA :) Wiele jeszcze pracy przede mną , ale wierzę w sukces........i pokażę tym wszystkim niedowiarkom ze swojego otoczenia :))
Monika123kg
17 września 2015, 21:07Najważniejsze to znaleźć swój złoty środek :) Ja nie rezygnuję z niczego , jem po prostu wszystko ale staram się jeśc zdrowszą wersję , stawiam też na mniejsze porcje i regularność i ....oczywiście dawka ruchu każdego dniowa.
marlena5858
17 września 2015, 21:11Ja zrezygnowałam z paru rzeczy, a poza tym również staram się więcej ruszać. I chyba zaczynam zwracać większą uwagę na skład produktów, które kupuję :-) oby tylko kryzys nie przyszedł zbyt wcześnie....
aida69
16 września 2015, 07:31Ja korzystam z fitatu i myfitnesspall na telefonie. Tam sobie ustalilam dzienny limit kcal i tak wklepuje wszysyko co jem. ;) dasz rade! Ja tez mam problem z udami i ramionami ... Do brzucha przywyklam. Ale uda od zeszlego roku to 9 cm urosly.... Horror.
marlena5858
16 września 2015, 10:03Muszę dać radę ;-) inaczej być nie może :-)
Dorota1953
16 września 2015, 06:43Wydaje mi się, że na razie Twoje pytanie jest bezpodstawne i robisz wszystko dobrze :) Z tym ,że od razu Cię przestrzegam, że nie dasz tak zupełnie odstawić tych produktów o których pisałaś. Jedno małe ciastko od czasu do czasu nie zawadzi, a na pewno gdzieś tam wychodzisz do znajomych. Ważne też jest Twoje samopoczucie. Dobrze, że się poprawiło :) Ja też nie liczę kalorii, bo już mniej więcej wiem co jest mniej kaloryczne, a co więcej.
marlena5858
16 września 2015, 09:52Kochana jeżeli chodzi o słodycze to podchodzę do tego jak do uzależnienia. Nie mam jakiegoś specjalnego parcia na cukier i wychodzę z założenia, że jak nie spróbuję będę się trzymać, jak zjem -popłynę. Nie czuję się jakaś pokrzywdzona, moje posiłki są smaczne, kolorowe. cieszą oko i żołądek ;-)