Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mariusz1234

mężczyzna, 46 lat, Łyse

172 cm, 77.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2016 , Komentarze (2)

Było 85 kg przez pięć miesięcy i przyszedł czas na refleksję. Od stycznia 11 tego roku do dziś mam za sobą pełne 5 kg. Jutrzejszy pomiar wagi będzie to potwierdzał. Ogólnie przygotowuje się do kilku wydarzeń sportowych w tym roku. Muszę przyznać, że bez wsparcia i opisu wydarzeń łatwo się zagubić. Przez te ostatnie dni było bardzo uczciwie z dietą i rzetelnie wykonywane treningi. Widzę to po wadze.

Każdy z nas upada, mam nadzieje, że w końcu i ja dojrzeję, by tych porażkach odnaleźć sukces.

11 listopada 2014 , Komentarze (7)

Codzienne treningi lecz wieczorne podjadanie mnie gubi. Od dwóch miesięcy jeżdżę w domu na sprzęcie stacjonarnym. 

Ruszam dziś do lasu, muszę pojeździć w normalnych warunkach. Baaardzo mam dużą chęć to zrobić. Nie da się zastąpić powiewu wiatru domowym wiatrakiem. 

Aktywnego Święta Niepodległości. 

edit:

Po trasie, był kapitalnie. Las i mnóstwo liści, mokro. Czas 1h 12 min na 26 km po leśnej ścieżce. 

19 września 2014 , Komentarze (3)

Pokonałem 1,4 kg w tym tygodniu. Nie powiem, że się zdziwiłem. Liczyłem na 0,8 kg jeśli tak pójdzie dalej wrócę do wagi z czerwca tego roku już na koniec października. 

Tradycyjnie:

HIP HIP 

HURA:)

ps.  już nie czuję choroby w końcu będą treningi.

18 września 2014 , Komentarze (1)

Czuję się zdecydowanie lepiej niż w poniedziałek. Póki co mocny i ciężki tydzień pracy. Waga cały czas spada. Jutro się okaże ile tej wagi ubędzie. Moja motywacja nie opada, jest mega nakręcony. Taki stan rzeczy mi się bardzo podoba. Lubię kiedy moja wola jest silna i super radzę z różnymi pokusami. Zresztą zawsze jesienią  mam najlepszą wagę. 

Obecnie pracuje na wagą, starając się  jednocześnie opanować sztukę utrzymania  osiągniętego  celu w przyszłości. Zawsze  było odwrotnie, myślałem po fakcie to było zdecydowanie za późno.

Może jutro uda się trenować. 

15 września 2014 , Komentarze (1)

Weekend minął jak jedna godzina. W sobotę zakupy, a potem prace na działce. Niedziela była fantastycznie słoneczna pojechaliśmy na cały dzień do  Augustowa i koniecznie rejs statkiem. Rejs do Studzieniczej i z powrotem. Pech chciał, że mój Miko zapomniał włożyć do plecaka bluzę no i ja jako przykładny tata oddałem mu swoją. Teraz ma katar i lekką gorączkę. Dosłownie, a miało być tak fajnie. Było tylko, że  dzisiaj nad ranem już wiedziałem czym ta wycieczka będzie okupiona:). Jutro powinienem się lepiej poczuć, wracam do treningów. 

12 września 2014 , Komentarze (5)

Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku po pierwszym tygodniu. Super. Całe 1,2 kg w dół. 

Starym zwyczajem: 

Hip Hip

HURA!

11 września 2014 , Komentarze (2)

To już od niedzieli nie jadłem słodyczy! Nie potrafię powiedzieć czemu ale nie pragnę ich. Na razie tłumaczę sobie to tym, że po przerwie bez treningów wróciło pozytywne nastawienie. Każdy trening to  wiaderko endorfin:D. Dieta (czytaj sposób odżywiania) swoje robi. Ruchowo każdego dnia czuję jak się rozkręcam. Jeszcze przede mną 4 kilogramy. Jeśli jutro waga pokaże rano 82,00 kg to 1,0 kg  będzie mniej.  Co mnie bardzo cieszy. Wieczorny trening wykonany z należytą starannością:) Dzień bez roweru, i deszczowo, a i późno wróciłem do domu. Popracuję na kilometrami chyba aż w weekend.  

10 września 2014 , Komentarze (6)

W pracy dzień był mega zajęty, zresztą jak każdego dnia. Dzień mija mnie  jak jedna minuta. Wróciłem do domu lekko padnięty. Szybki obiad i koniecznie rower. Każdego dnia staram się poświęcić na wysiłek fizyczny około 1 godziny. Po całym dniu stresu i wyzwań, czas dla siebie jest dużą przyjemnością. W trakcie wysiłku całkowicie koncertuje się na ćwiczeniach i wyłączam myślenie.  To pozwala mi złapać oddech i nabrać dystansu do otaczających spraw. Jadąc rowerem spostrzegłem , że aplikacja Endomondo jest nieuruchomiona. Po 7 km ją załączyłem. Dzisiaj przejechałem 28 km, bardzo chłodno. Musze już ubierać się w długie legi oraz koszulka na długi rękaw. W łąkach jadać było zaledwie 12,9 st ciepła. Dokuczył mi chłód:)

9 września 2014 , Komentarze (2)

Zrobiło się słonecznie - ruszam na rower . Po pracy i obiadku należy trochę pojeździć. Czuję się zmęczony jak na cały dzień, ruch mnie odpręży. Dieta idzie mi idealnie. Trzeci dzień bez słodyczy. Waga póki co pomaleńku się cofa. 

8 września 2014 , Komentarze (1)

Kolejny udany dzień i w pracy, i w diecie, i  nastawieniu na trening. Jak poprzekładałem jedzenie teraz po obiadokolacji jest ok. Chwila odpoczynku i zrobię trening, dodatkowo podjąłem wyzwanie 100 pompek w dwa miesiące. Czyli każdego dnia o dwie więcej od dzisiaj. Tak myślę jeszcze spróbować w ramach treningu robić A6W, zobaczę co z tego wyjdzie. Bałem  się, że jak pozmieniam układ jedzenia to chwilowo opadnę z sił. Ważne nie odczuwam zmęczenia. Pogoda zrobiła się deszczowa wręcz nie rowerowa. Czas na nabycie trenażera, by nie tracić kontaktu z rowerem:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.