Codzienne treningi lecz wieczorne podjadanie mnie gubi. Od dwóch miesięcy jeżdżę w domu na sprzęcie stacjonarnym.
Ruszam dziś do lasu, muszę pojeździć w normalnych warunkach. Baaardzo mam dużą chęć to zrobić. Nie da się zastąpić powiewu wiatru domowym wiatrakiem.
Aktywnego Święta Niepodległości.
edit:
Po trasie, był kapitalnie. Las i mnóstwo liści, mokro. Czas 1h 12 min na 26 km po leśnej ścieżce.
Pigletek
18 stycznia 2015, 18:11Co tam u Ciebie? Widzę, że też długo nie pisałeś.
ognik1958
12 listopada 2014, 19:08cze w zeszłym roku jeżdziłem w lesie i...cholerka złapałem kozła przez kierownice i poszedł obojczyk .Radze uważać na zjazdach bo dzióry mogą być bardzo niebezpieczne chyba że ...chodzimy z kijami pozdro
smileska1989
11 listopada 2014, 09:51Nie ma to jak natura. Szczegolnie natura z rana budzaca sie do zycia :)
smileska1989
11 listopada 2014, 06:32Niestety podróż na stacjonarnym rowerze czy czymkolwiek w ścianę chyba każdego przestaje po chwili bawić. Kiedyś ratowałam się książką lub filmem. Ale ileż można jechać w miejscu? Trzymam kciuki za wyprawę prawdziwym rowerem w prawdziwą podroż :)
mariusz1234
11 listopada 2014, 09:41Było świetnie. Dołączyłem mapkę z trasą. Kapitalny las. W tym roku jeździłem cały czas na szosie. Potem trenażer -szosa dwa miesiące. I dziś pierwszy raz w tym roku MTB. Dziękuje i pozdrawiam.