Trzeba zebrać się do kupy.
Nie jest dobrze.
Pisałam Wam kiedyś, że mam terapeutkę/coacha mamy sesje co tydzień online. Czułam z nią bardzo silną więź, wydaje mi się, że bardzo dużo jej zawdzięczam. Dużo rzeczy mi uzmysłowiła i chyba dzięki niej stanęłam trochę na nogi. Tylko, że ciągle jest to "trochę". Miałam pisać książkę a nie piszę, miałam nie pić alkoholu sama wieczorami a piję... i parę jeszcze rzeczy które powinnam robić a nie robię. Bo jakaś magiczna siła mnie powstrzymuje... w sumie wiem co to za siła; to złe nawyki.
Wracając do tematu mojego coacha to chyba postawiła na mnie krzyżyk, coraz częściej nic od niej nie słyszę oprócz krytyki, i powiem że krytyka też na mnie nie działa i nie mobilizuje mnie. W tym tygodniu przegięła bo wysłała mi długiego smsa, który nie był zbyt fajny. Wiem, że mówił prawdę ale krytyka z jej strony wywołała u mnie reakcję: broń się. Doszłam więc do wniosku, że kończę współpracę i szukam pomocy gdzie indziej.
Prokrastynacja według mnie to bardziej złożony problem i żeby zwyciężyć wroga muszę go najpierw poznać i zrozumieć, skąd to się u mnie bierze. Nie wierzę w lenistwo.
Biorę pod uwagę:
- uzależnienie od szybkiej dopaminy
- złe nawyki !!!
- wygodnictwo
- lęk przed porażką
- perfekcjonizm ( więc lepiej nie działać)
Pewnie wszystko z tych rzeczy. Uciekam w internet, Instagram, facebooka, przeglądam obrazki bo one odwracają uwagę od prawdziwego życia, lampka wina mnie rozluźnia, jest dobrze.
Jednak nie realizowanie celów sprawia, że spada moje poczucie własnej wartości.
Dzisiaj na YouTubie natknęłam się na tego Pana, przyjemnie się na niego patrzy ale też miło słucha.
Potwierdził to o czym rozmyślałam, że może mi pomóc. Tak więc ogłaszam:
- stosując metodę małych kroków będę wprowadzała dobre nawyki, te nawyki stopniowo będą zastępowały złe nawyki ( podobno nawyk potrzebuje 28 dni żeby się "zakorzenić", a nasz umysł nie lubi próżni więc nie da się wyplenić złych nawyków jeśli nie damy mu nic w zamian)
- wprowadzam kalendarz, grafik, jeden dzień w tygodniu jest przeznaczony całkowicie na odpoczynek, pozostałe dni są zaplanowane, jest czas przeznaczony na pisanie, ćwiczenia fizyczne, naukę niemieckiego.
Daję linka, może kogoś też zainspiruje
Margot_Escargot
17 lipca 2022, 15:53Jakbym czytała o sobie samej :|
Blue_Fairy
29 stycznia 2022, 20:05To co cię motywuje? Terapia nie, krytyka nie... Może to tylko taki wpis, ale odnoszę z niego wrażenie, jakbyś była osobą oczekującą, że to ktoś inny rozwiąże za ciebie magicznie problemy - a skoro tak się nie dzieje, to przecież nie twoja wina, tylko tego kogoś.
Margheritaa
29 stycznia 2022, 20:30Trochę chyba jednak nie zrozumiałaś mojego wpisu, właśnie nikt nie rozwiążę moich problemów ... dlatego na razie rezygnuje z coachingu a o terapeutce piszę i powtarzałam jej to wielokrotnie, że zawdzięczam jej bardzo wiele
NowaJa_86
23 stycznia 2022, 20:28O, uczysz się niemieckiego? Ja też 😃
Margheritaa
29 stycznia 2022, 18:51Staram się zabrać za naukę ...
NowaJa_86
30 stycznia 2022, 00:12Jaki poziom chciałabyś opanować? Ja zakupiłam ostatnio podręcznik Schritte International.
Berchen
23 stycznia 2022, 18:58warto posluchac tez Magdy z selfmastery.pl https://www.youtube.com/watch?v=jLW-o-6CP40
Margheritaa
29 stycznia 2022, 18:52ooo dziękuję chętnie posłucham
Berchen
23 stycznia 2022, 18:58czy powinna czy nie powinna krytykowac to mozecie tylko ty i ona ocenic, mysle ze to przejaw jej bezsilnosci i rodzaj kubla zimnej wody, ktory najwyrazniej na ciebie nie dziala. Skor ci duzo juz pomogla to mysle ze ostudz emocje, odpocznij i na spokojnie wroc do tego co chciala ci przekazac. To co piszesz jest bardzo trudne, bardzo, ja mysle ze sproboj moze nie rzucac sie na gleboka wode tylko wybierz jeden element , ktory moze byc podlozem do reszty - alko. Zrozumienie ze to srodek uzalezniajacy , swiadomosc tego moze pomoc sie z tym uporac. To jest po prostu reakcja organizmu, tak somatyczna jak i psychiczna. Sprobuj postawic sobie granice, zastap to czyms innym, czy nie wiem, moze ta terapeutka cos podpowiedziala jak tego nalogu sie pozbyc - bo nawet jesli tego nie jest duzo, nawet jak nie zaburza moze zycia to jednak toba rzadzi. Sprobuj ty sama tym zarzadzic. Chcialabym zebys dala rade, jestes mloda, szkoda zycia.
Margheritaa
29 stycznia 2022, 18:57Przeanalizowałam trochę skąd to wino wieczorem i to chyba przez to że wieczorami odczuwam niepokój, taki uogólniony i alko pomaga poczuć się lepiej, po alko ten niepokój zanika. Niepokój natomiast chyba jest stąd, że nic ze swoim życiem nie robię i tylko sobie codziennie obiecuje, że od jutra. Zauważam jednak problem i od środy co wieczór jest herbatka. Na pewno się jeszcze nie poddaje.
Berchen
29 stycznia 2022, 21:08ja uporalam sie z moim winkowaniem, siegalam z przyzwyczajenia bo to tak fajnie wieczor z lampka wina, zaczelam sie denerwowac jak zauwazylam ze te wieczory robia sie zbyt czesto. Nie mowiac o tym ze waga nigdy mi nie spadnie jak alko blokuje. Pije wode i tez jest ok.
Margheritaa
29 stycznia 2022, 21:16Super i tak trzymać ! Ja dzisiaj wieczorem też herbatka, :)
aska1277
23 stycznia 2022, 18:47Mimo wszystko nie powinna Ciebie krytykować...
NowaJa_86
23 stycznia 2022, 20:29Też tak uważam. I raczej nie wysyłać smsów, a omówić to na spotkaniu. W psychoterapii taki kontakt jest niedopuszczalny.