Jest wieczór- dzień zaduszek, ładna pogoda, futra jeżeli ktoś ma dalej czekają na wyjście, może zimą. Pamiętam gdy byłam młoda, raczej powiedzmy b. młoda a właściwie byłam dzieckiem , to we Wszystkich Sw. była swoista rewia mody. Paniusie wyciągały swoje futra, czapki z lisa i przychodziły na cmentarz. Ja patrzyłam i myślałam, kurcze jak w tym musi być miękko i przytulnie i ciepło, mój płaszcz lub kurtka były dosyć ciężkie, bo takie były materiały , ale ciekawe, gdy było zimno tego ciężaru się czuło, ale gdy było cieplej to taki płaszcz ciążył ołowiem, wydawało się, że mróz i zimno robią go lekkim. Teraz płaszcze lub kurtki są leciutkie w porównaniu z kiedyś...
W Swięto zmarłych przeważnie było dosyć zimno, dzień prędzej wszystko było postrojone żywymi kwiatami - prawdziwe kolorowe dywany. Co jeden grób to ładniejszy, barwne łąki zimą - właściwie brzydką jesienią! Pamiętam jak z moją ciocią , wiozłam w koszykach malutkie kwiatki i stroiłam razem z nią grób dziadków. Ciocia wiedziała, jaki wzór będzie w danym roku, więc mi pokazywała, tu bratki, tu małe stokrotki, tu tłuste kurki itd. kwiatów było kilka rodzajów, posadzone lub powkładane w mech. Bajka dla oka dziecka. Potem wszystko przykryte papierem, bo gdyby przyszedł mróz w nocy to zwarzyłby kwiaty, bo przeważnie już było b. brzydko, zimno i często albo padał deszcz albo padał śnieg i było mrożno. Nosy czerwone, palce u nóg skostniałe z zimna - a kiedyś to na cmentarzu stało sie którąś godzinę. Teraz dużo się zmieniło i dobrze, chociaż cudownych kwietnych łąk szkoda...Teraz cmentarze są naprawdę piękne, też kolorowe ale to nie to, brakuje tej barwnej łąki , wszystko gotowe, sztuczne, podobne,- na pewno dużo, dużo mniej pracy a to też jest ważne, ale jeżeli ktoś za dziecka widział takie cuda z kwiatów to nigdy o nich nie zapomni!
Teraz faktycznie widać , że klimat się ocieplił, od dobrych kilku lat , półbuty na cmentarzu i lekka kurtka to nic dziwnego. Ci którzy nie wierzą w ocieplenie klimatu mają problem bo widać gołym okiem, że jest cieplej. Prawie zniknęła wiosna,a po zimie przedwiośnie i zaraz lato z krótkimi rękawami. Jesień się przeciąga, w tym roku jest piękna - to do Bożego Narodzenia niech będzie. W zeszłym roku jesień w połowie kraju trwała do marca, w drugiej był śnieg - jak będzie w tym roku to zagadka natury. Wynalazki idą do przodu, a w przepowiadaniu pogody idziemy coraz bardziej w las.
Natura jest górą i tu widać rękę Boga - jest ona zawsze zagadką, a czym bardziej nauka idzie do przodu to w przypadku prognozowania pogody sprawdza się najczęściej, jaka była w danym dniu ha,ha.
Pozdrawiam cieplutko, dietkowo nieżle ale do ideału jeszcze daleko.
Dobrej Nocy sympatyczne vitalijki!!! Wierszyk jest dla Was pa,pa!!!
brugmansja
3 listopada 2014, 20:19Ja ze swojego dzieciństwa pamiętam, że właśnie w okolicach 1 listopada mama zawsze ubierała mnie na cmentarz w zimowe ubrania. Odwiedzało się wtedy wiele grobów, a teraz biegam już tylko do rodziców i dziadków. Pamięć o tej dalszej rodzinie gdzieś się rozwiała wraz ze śmiercią moich rodziców. Szkoda.
Margarytka02
4 listopada 2014, 19:20Wszystko moja Droga się zmienia, jedno na lepsze, jedno na gorsze. Oby tylko tych zmian na lepsze było jak najwięcej. Pozdrawiam cieplutko i przyjemnego wieczora!