Witam b. serdecznie. U mnie raz lepiej raz gorzej. Zeby w moim życiu więcej było płatków kwiatów niż kolcy, raz maleńkich raz większych to byłabym szczęśliwa.
Przed chwilą był u mnie sąsiad bo co niektórzy mają wodę w piwnicy- ja też - ale niektórzy w piwnicach mieszkają, a mają piętrowe domy , bo wszystko trzeba dać dzieciom, bo moje dziecko musi być lepsze i mieć więcej niż sąsiad, a już jak rodzina dookoła. to jeden przed drugim. U mnie to już jest absurd, już jest nawet walka, który ma wyższy dom i z lepszą dachówką a co najmniej z taką samą. Ja naprawdę mieszkam w jakimś wariatkowie. Ja teraz z rodziny dookoła mam tylko parterówkę , taką dwukondygnacyjną. Mojego domu pomimo, że mieszkam przy głównej drodze, teraz trudno znaleść.
Po boku córka kuzyna mężą wybudowała piętrowy nowy dom, zasłoniła widok na drogę , drugiemu kuzynowi męża -obaj to bracia. Więc ten z tyłu wydał w tym roku 60 tyś. żeby dzwignąć swój dom o 2-3 cm.od tego co mu zasłania Z tego pokoi będzie tam miał 2, bo druga połowa to będzie strych. To był taki sam dom jak nasz i nie bardzo można go dzwigać za wysoko. Jednak co nie może zazdrość. W zeszłym roku robili nową kuchnię na wymiar ale teraz trzeba nową, bo nie będzie pasowała u góry, Więc to tylko zazdrośc, że ten ma wyższy dom ode mnie.
Teraz przychodzą, do mnie, bo znowu uważają , że u mnie na działce dreny zatkane. Owszem nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie mały fakt,że co roku któryś "mądry sąsiad " wpada na to samo, ciągle przekopują moją działkę, a woda jest dalej, a dreny są przepuszczalne.i nie są zatkane.Tłumaczymy, że to dalej jest zatkane a nie u nas ale to jak groch w ścianę. ale oni dalej nie pójdą bo sąsiad sobie nie pozwoli, bo z obcymi trzeba żyć w zgodzie, a z nami bo trochę rodzina to można robić co się chce.
Nie mamy poparcia w teściach i rodzinie mężą która mieszka naprzeciw, więc wszyscy mają nas za nic. Ciągle musimy udowadniać, że to nie my. Każdego roku sprawa na całą gminę, a efekt 0. Ostatnio nawet nowy sąsiad stwierdził, że jemu stoi na działce woda, bo on tak obliczył, że my szambem przerwaliśmy drenaż. Znowu dla okazania ,że jesteśmy niewinni pozwoliłam kopać przez ogród. Oczywiście nie przerwane. Kopali w 3 miejscach i nic. Za to teraz nie mówią nawet dzień dobry. Za to , że moja działka jest teraz rozkopana. Widocznie są zli, że to nie my.
Ja już się w tym nie potrawię połapać, robię wszystko dla zgody, nie chcę piekła a mam go non stop. Naprawdę wsie schodzą na psy a ludzie to nie mam już słów. Chyba, że to tylko ja mam takiego pecha do ludzi. Czasami zastanawiam się, czy to miejsce nie jest uczarowane. Ciągle coś jest nie tak jak nie urok to sraczka. Niestety domu nie przeniosę, chociaż jakby miał kółka to dawno mnie już tu nie ma.
Nie wiem dlaczego tak jest ale jak dla kogoś jestem miła, współczująca, pomocna albo chcę zgody to wszyscy potem ode mnie się odwracają i zawsze zostaję sama. Ale ja nie potrafię być zła , zażarta, nie wspólczująca. Ja naprawdę jestem jakąs totalną idiotką nie pasującą do tego świata.
Jak pomyślę o jutrzejszym znowu kopaniu to czuję same nieprzyjemne lęki, smutek i mam wszystkiego i wszystkich szczerze dosyć. Czuję wściekłość i bezsilność równocześnie. Chce mi się krzyczeć ze złości i płakać
.Jedno jest prawdą jak ma się miękkie serce to powinno się mieć twardą dupę. ... Ja niestety i to i to mam miękkie i dlatego ciągle cierpię i mam tyle kłopotów.......
monka78
16 lipca 2014, 15:15Oj masz ciężko z tymi sąsiadami. Po za tym ja bym już nie pozwoliła na kopanie na swojej działce, niech szukają gdzie indziej,a jak już chcą to muszą ponieść konsekwenvcje jego naprawienia i wyglądu jak przed. Mój mąż by ich zbył. Trzymaj się ciepło i nie poddawaj -mniej ich w nosie.:-)
Nakonieczny
15 lipca 2014, 19:19Właśnie, taką atmosferę życia wyczuwałam na Śląsku. Gdy spotykałam się u znajomych w Żernicy, Żernikach, Pyskowicach k. Gliwic, to tematy były podobne, kto więcej, kto wyżej, kto ma cztery razy kwaśniejsze cytryny z Reichu..... Zwiałam aż nad morze.... Ten świat wykańcza,ale staraj się zostać dobrą, miłą, dla Siebie poprostu.
Margarytka02
15 lipca 2014, 19:36Moja droga ja całe życie jestem ślązaczką, ale co teraz się dzieje to mnie samą przeraża. Kiedyś ludzie tacy nie byli, pieniądze i bogactwo przewróciły im w głowach. Ja mieszkam okolice Rybnika , moja mama jest tzw. gorolką ale wolę jej rodzinę niż tę tutaj. Nie chcę obrażać Slązaków , bo sama nią jestem i wierzę, że dużo jest ludzi w porządku ale tym którym udało się w ostatnich czasach wybić do góry , to mózgi ich zeszły do d...y. i naprawdę idzie ich z serca nienawidzić.
Margarytka02
15 lipca 2014, 19:41cd. pozdrawiam b. serdecznie i mam nadzieję, że mnie uważasz za tą , która jest z tych w porządku. Pozdrawiam jeszcze raz i miłego wieczoru. U mnie od 2 godz. strasznie leje i grzmi. Oby mnie znowu nie zalało. Pa,pa
Nakonieczny
16 lipca 2014, 08:05Na pewno nie wszyscy i na pewno nie ma znaczenia, czy to gorole czy ślomzaki, bo wszyscy są już po tylu latach mocno wymieszani, ale ja po prostu aby zostać sobą musiałam uciec od wyścigu szczurów, którym nasz świat się zaraził i oddać się życiu, dla życia samego. Pozdrawiam serdecznie i samych słonecznych dni życzę.
Alianna
15 lipca 2014, 08:34Trudno coś powiedzieć w takiej sytuacji. Jeśli tak Wam źle, to dlaczego nie sprzedacie domu i nie przeniesiecie się gdzieś indziej. Pozdrawiam ciepło i życzę jaśniejszych dni.
Margarytka02
15 lipca 2014, 11:20Właśnie w tym problem, jest b. ciężko sprzedać dom, u nas są 3 nowsze domy do sprzedania ale już zrezygnowali ( cena nie była wygórowana) bo teraz każdy woli wybudować nowy dom, lub kupić ruderę za parę zł. Pozdrawiam!
Alianna
15 lipca 2014, 12:33Ciężko, to nie oznacza, że jest to niemożliwe. Czasem trzeba uciec :-)
Margarytka02
15 lipca 2014, 20:01Masz rację , ucieczka to dobry pomysł tylko do gdzie i za co. Sami ten dom wybudowaliśmy , własnymi rękami, bez pomocy nikogo z rodziny - to teraz gdy się ma prawie 50 lat , a mąz 54 to za trudna decyzja. Ja zawsze chciałam odejśc, z rodzinnego domu i zrobiłam błąd bo teraz czasami mam jeszcze gorzej. Mam nadzieję, że następny wpis będzie sympatyczniejszy . W końcu musi być lepiej i tego zacznę się trzymać. Pozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru. Pa,pa