Dziś rano wstałam wcześniej, żeby pobiegać, bo w prognozie było, ze popołudniu zepsuje się pogoda i dobrze zrobiłam :-) Taką sobie trasę walnęłam, że ledwo ją przeżyłam, ale jak sprawdziłam później czas w endo to było nieźle! :-) Bo nie ma spoczywania na laurach!!! ;-)
Trochę kombinuje z jadłospisem, np dorzuciłam orzeszki do sałatki i niby niewiele, a tak smak zmienia! :-) Tworzę naleśnik z dostępnych przepisów w necie i własnej wyobraźni, trochę mąki gryczanej, maślanka, jajko, białko jajka, kakao, a na wierzch truskaweczki z jogurtem czy twarożkiem, aktualnie dopracowuję proporcję :-)
Zrobiłam pomiary - jest istny szał, a przynajmniej dla mnie :-) Najszczęśliwsza na świecie :-) Oczywiście co do piersi - za pierwszym razem chyba je mierzyłam w staniku, co nie zmienia faktu, że jestem płaska jak deska :-D
MENU:
AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA:
- bieg 5,75 km/ 34:31
chubby90
14 kwietnia 2014, 20:54Wow jakie wymiary.... normalnie jak obok Ciebie to chyba mały słoń jestem :D
margaretka_87
16 kwietnia 2014, 21:33Aj przestań ;-)