Właśnie tak się wczoraj czułam - hi hi jak młody bóg .
Wstęp do ruchu zaliczyłam ,jedzenie było spoko ,humor dopisywał ,spałam świetnie .
A dzisiaj to ten upadły anioł .
Rano przy wstawaniu z łóżka przypomniałam sobie dlaczego jestem na L4.
Dwa tygodnie temu zasłabłam ,więc oczywiście wyro.Obudziłam się po czternastu godzinach i z łóżka już nie wstałam -nie mogłam stanąć na nogach .Oczywiście przyprawiło mnie to prawie o zawał serca .Oczyma wyobrażni widziałam już balkonik i wózek i sale szpitalną .
Rozchodziłam nogi i oczywiście lekarz ,badania i leki .A że leki podziałały zaczęłam chodzić normalnie więc jestem zdrowa i byka za robi można chwytać .A trzeba się było chwytać ale jałówki .
Dzisiaj już mi humor nie dopisywał tylko oliwiarki szukałam na rozchodzenie .
A że pod kopułą mam chyba nierówno jak się naoliwiłam a lekarz mówił chodzić -poszłam do lasu .Dzisiaj to już raczej żołwi sprint ,dystans krótszy ale zaliczone.
Te spalone kcal to traktuje jak Pani Gadżet -nie wierze ale sprawdzę .
Mało kiedy jeszcze pamiętam że pierwsze zdjęcie potem jemy więc poniżej składanka tego kiedy pamiętałam .Koktajle pije codziennie bo uwielbiam jednak na mleku i maślance -raz na słodko z miodem innym razem wytrawne z chili .
Chyba się jednak zawzięłam jutro jak nogi będą bolały hi hi pojadę samochodem i okno sobie otworze dla lepszej cyrkulacji powietrza z lasu .
DUŻO SAMOZAPARCIA CHUDZINKI .
Stonka162
8 maja 2019, 21:34Takie tempo to wcale nie żółw, no chyba, że ze skrzydłami anioła ;-) I te spalone kalorie naprawdę robią wrażenie.
DARMAA
8 maja 2019, 19:49Jak lekarz kazał chodzić to trzeba chodzić nie ma że boli!
dorotamala02
8 maja 2019, 16:31Oj tam zaraz upadły anioł może trochę zmęczony ale zawsze anioł.Zawsze po wysiłku entuzjazm trochę opada zwłaszcza jak wszystko zaczyna boleć.Ale działasz dalej i z każdą chwilą jesteś silniejsza i dumna z siebie.Brawo że jesteś tu i się starasz.Powodzenia:)))