No i skoro słowo się rzekło dziś pozbierałam się po godzinie ósmej jak dla mnie na maraton ruchowy do lasu .Daleko nie mam -prawie że za płotem.
Wyruszyłam na trasę którą dawniej robiłam prawie codziennie, ma prawie jedenaście kilometrów i jedna trzecia z tego to rzeka -no rzeczka .Ja już zapomniałam jak tam pięknie ,jaki spokój , ludzi brak , ptaszki śpiewają
.Człowiek odcina się od wszystkiego z nudów kwiatki po drodze liczy .Kilka takich wypadów a zostanę własnym terapeutą .Bo w domu tez mam taki spokój tylko k.... ptaszki nie śpiewają .
No i powiem Wam że moja kondycja całkiem całkiem ,może to z racji pracy w której robię średnio piętnaście tysięcy kroków na zmianę
.Jaką widzę różnicę pomiędzy pracą a takim spacerem ?
W pracy robię to automatycznie nawet nie myślę że się ruszam myśli zaprzątnięte sprawami służbowymi co chwile coś wyskoczy a ja mam zrobić tak by proces nie staną i ludzie boków nie podpierali .
A w lesie człowiek waży każdy krok .głowa pęka ale od ciszy ,płuca wołają o papierosa a tu tylko czysty tlen .Idąc tak myślałam kiedy mi gdzieś walnie może biodro może kolano no może chociaż kostka a tu nic zero
.Nic nie boli nigdzie nie strzyka -wymówek nie ma .
JUTRO TAM WRACAM -PONOĆ RUCH TO ZDROWIE.
dorotuniaa
8 maja 2019, 13:43Pieknie koło Ciebie :-)
Stonka162
7 maja 2019, 21:28Jak czytałam Twój wpis to przypomniała mi się piosenka: 'Ćwierkaja wróbelki od samego rana..." Nie wiem dlaczego, ale rozbawiło mnie to. Powodzenia w puszczy :))
Majkkaa4
7 maja 2019, 20:14brawo, pamietaj, że w lesie kleszcze
DARMAA
7 maja 2019, 15:11Zgadzam się tam jest pięknie o każdej porze roku!
DARMAA
7 maja 2019, 15:10Witaj! Rzeczywiście daaaawno Cię nie było! My tu jesteśmy nadal nie wiem dlaczego nie mam Twojego pamiętnika w znajomych-może kiedyś usunęłam przez przypadek nie pamiętam.