Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś wesoła ,zwariowana pełna życia, szukająca towarzystwa z milionem pomysłów na sekundę.Teraz sfrustrowana jędza.Kopniaki od życia potrafią zmienić każdego .

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 45155
Komentarzy: 1571
Założony: 10 maja 2012
Ostatni wpis: 8 stycznia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MARCELAAAA

kobieta, 51 lat, Bielsko-Biała

160 cm, 77.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2020 , Komentarze (8)

Takie nadzieję wiązalam z tym portalem .

Ale co z tego skoro nie pisze i mało kiedy tu zaglądam  .

Zostałam w domu sama że swoim zwierzyńcem .

Syn wyjechał do Niemiec- dostał zlecenie zrobienia  restauracji w hotelu .

Ja wariuje w kuchni bo mnie zostawił z pełną lodówką .

Ale hi hi w momencie desperacji ojej samotności weszłam na portal randkowy .

Jak szybko weszłam tak szybko wyszłam. 

Telefon mi się gotował. Tak więc nie ma co tylko zdjęcia pstrykac i wracac do Was .

6 grudnia 2019 , Komentarze (10)

Marzę żeby odpocząć po tygodniu nocek .W życiu nie przywyknę do trzeciej zmiany a na jej zdjęcie nie mam co liczyć .

Święta za płotem a ja nadal sprzątanie mam tylko w planach .

Z resztą co to będą za święta -do dupy :(

Placki wyszły pyszne ,troszkę trudne w obróbce ale było warto 

                    

Robię duży błąd .Jem obiad jak syn wraca z pracy czyli ok 16-17 .

Przed wyjściem do pracy głodna nie jestem więc raczej nic nie jem .

Skutek to co zabieram do pracy zjem już około 23 a o 4 rano jestem już tak głodna że nie myślę o niczym innym tylko powrocie do domu i zjedzenia czego kolwiek .

 Wczoraj do pracy zabrałam .

                         

W rogalu sałata , sos czosnkowy i podwędzana pierś z kurczaka .

Więc rano zamiast iść  spać było spore śniadanie .

                      

Dziś na obiad miałam wątróbkę drobiową w sosie z pieczarkami i przyprawami jest tylko dla mnie syn nie lubi więc jutro powtórka z rozrywki co wcale mi nie przeszkadza .Dodatki tylko zmienię .

                  

Surówka zrobiona z głąbu brokuła ,kiszonego ogórka , rzodkiewki i pietruszki .

Oczy mi się zamykają może prześpię choć z dwie godziny przed pracą .

Dobranoc :D.

5 grudnia 2019 , Skomentuj

Tak mi jakoś  przeleciał przez palce może to za sprawą rachunku od mechanika .

Świat mi się zatrzymał .Liczę każdy grosz ,no prawie - może jeszcze co drugi ,  a w przeciągu trzech tygodni na auto musiałam wywalić prawie 1400 zł .

Ja to chyba będę musiała się nauczyć to światło z lodówki  do garnka włożyć ,choć w domu  i tak zawsze twierdzili ,że jak światło w lodówce świeci to obiad będzie . 

Jednak do śmiechu mi daleko nawet z takich dowcipów.

Co wymyśliłam w kuchni .No na obiad niewiele bo syn zażyczył sobie kotlety z piersi .

                            

Oczywiście ziemniaki zostały więc dzisiaj nie będzie miał wiele do powiedzenia bo będzie jadł to co na talerzu dostanie .

A dziś  będzie opróżnianie pojemników z lodówki .

Wstępnie przygotowane .

                      

Farsz do placków .To już naprawdę niedobitki mojego rosołu .dodany tylko por ,cebula i przyprawy .Wszystko usmażone .A placki będą no hi hi z czego ?

                     

Składniki na ciasto .Wczorajsze  ziemniaki ,reszta kaszy ,starty seler z rosołu ,mąka ziemniaczana ,jajko i przyprawy .Farsz do środka .

Do tego sos pieczarkowy który czeka na zrobienie .

A na koniec pasta do chleba i jakże by nie było prawie wszystko z rosołu .

Uprzedzam pytanie ile ja tego rosołu gotuje ? Ze tak potem muszę przerabiać pół tygodnia co z garnka wyjmę .Powiem tak w sumie nie dużo .Bo z tego wszystkiego wychodzą mi trzy słoiki litrowe prawie esencji czyli po schłodzeniu mam w środku galaretkę .Mam bazę do zup i sosów .

No i mój  ala pasztet czy smarowidło do chleba ,zwał jak zwał ważne że smaczne .

                     

Po lewej składniki - czyli koniec rosołu ale żeby mi się nie nudziło ugotowałam trochę fasoli nad którą teraz zaczynam myśleć , bo trochę to było  jak do namoczenia sypałam ,potem się zmieniło .Po lewej moja kolacja .Pół bułki z sałatą ,gotową pastą ,suszonymi pomidorami i pietruszką plus inka z mlekiem .

A ze jednak zaczynam się znowu odchudzać w pracy zadawalam się kawą i owocami .

A jak znowu będę rosół robiła to wam pokarze jak to wygląda .

W maju moja Edyta będzie miała komunie  -babcia  musi być dupa :D..

Hi hi wiem że mamy ósmą rano ale zaczynam swoją imprezę (impreza)  .

Kolorowych snów idę spać :D.

4 grudnia 2019 , Komentarze (4)

Brak snu od soboty daje mi w dupę .W tym temacie nic się nie zmieniło .Poza jednym incydentem gdy do roboty nie poszłam bo tak spałam że nawet telefonu nie słyszałam .

Jak mnie w końcu pies obudził i zobaczyłam godzinę i siedem nie odebranych połączeń z pracy to w momencie zapomniałam że spałam .

Tak mi dzisiaj dzień przez palce przeleciał .

Nie wiem kiedy miną . A ja się do roboty muszę zbierać .

Tak więc dzisiaj tylko obiecany wczorajszy burger .

                             

Był pyszny z sosem czosnkowym który robię w ilościach hurtowych  sałatą ,pomidorkiem ,korniszonem i mozzarellą .

Zaległości dnia dzisiejszego niestety dopiero jutro :D.

3 grudnia 2019 , Komentarze (9)

Brakło mi  pomysłu na mój własny pamiętnik .

Na taki do którego będę chętnie wpisy robić i nie zniknę znowu na nie wiadomi ile .

Oszczędna byłam zawsze jednak po zniknięciu mojego męża z mojego życia ,znikła też jego wypłata .Siłą rzeczy jeszcze bardziej mózgownicą musiałam ruszyć .

Jedyne oszczędności w budżecie domowym można poczynić właśnie za zakupach spożywczych i na kreatywności w kuchni .

Pamiętacie jak w mojej spiżarce odkryłam mole spożywcze i to co musiałam wyrzucić doprowadziło  mnie do rozpaczy  (szloch).Tak więc mole eksmisje dostały ,zapasy odnowiłam a mój kosz na odpadki BIO świeci pustkami .

Dzisiaj taka próbka mojego założenia .

Pełny recykling -całkowite przetwarzanie tego co zostaje .

Moje dzisiejsze pierwsze śniadanie  i drugie śniadanie .

                    

Kanapka plus sałatka jarzynowa z warzyw z rosołu ,Kanapka z galaretką wieprzowo drobiową również z pozostałości po gotowaniu dwóch różnych zup .

Dzisiejszy obiad .

                   

Po lewej dla syna reszta wczorajszego obiadu plus jajko na twardo a po prawej  mój obiad .Sos podzielony na dwa i dla mnie  dodany chrzan i wypłukany słoik po buraczkach ..

Jajko ,ryż i kotlet z wczorajszej kaszy jęczmiennej .Mięsko dziś tylko dla syna .

Kotlecików wyszło kilka .

                

Kotleciki to jarzyny z rosołu ,kasza jęczmienna ,ser biały ,grysik , czarnuszka ,zeszklona cebulka i przyprawy .Jajko pominięte -nie było potrzebne .

Kotleciki smaczne zarówno na ciepło jak i na zimno .

Tak więc do pracy dziś zabieram wegetariańskie burgery .Zdjęcie jutro .

Kaszę i jarzyny nadal mam więc jutro wymyśle coś innego .

                           SMACZNEGO I ZDROWEGO  CHUDNIĘCIA :D

                   

           

2 grudnia 2019 , Komentarze (7)

Witajcie kochane .

Miał być tydzień urlopu nad morzem i oczywiście był .Było wspaniale :D

Jednak mentalnie wakacje zakończyłam dopiero  wczoraj .

Dlaczego ? Dlatego że mam wzloty i upadki z naciskiem na upadki a same wiecie że żalić się  nie lubię więc trzeba było przetrawić tematy po swojemu .

A że po raz kolejny się otrzepałam znów mogę zarażać optymizmem i chudnąć .

Hi hi a że po pasku widać że wakacje miałam bogate to mam znowu co robić .

Ok .Na początek -mam nowego członka rodziny 

                              

To diabeł wcielony.Dla mnie hi hi  Stefcio dla syna Hades reaguje na oba imiona .

Znowu muszę przywyknąć pierwsze zdjęcie potem jemy .

Śniadanie

                           

Kanapka z sałatą , awokado ,pomidorkiem i mozzarellą .

Obiad .

                          

Zupa z kapusty włoskiej z porem i ziemniakami -wcale nie dietetyczna bo wywar z nóżek wieprzowych .Bardzo smaczna i sycąca .

Z racji że w tym tygodniu mam trzecią zmianę przed pracą czyli na kolację druga część obiadu .

                         

W garnkach -kasza ,mięso wołowe z rosołu w sosie koperkowym 

 i surówka z kapusty włoskiej .

W pracy obowiązkowo zaliczę mój niezbędnik przetrwania i jakąś  przekąskę .

Endomondo w tym tygodniu też odpalę i hi hi za chwilę znowu będę dupa .

                          WYŚPIJCIE   SIĘ   DZIŚ  ZA MNIE  :D.

                     

                    

28 listopada 2019 , Komentarze (4)

Nie mam się czym chwalić .

Mój poprzedni wpis nie aktualny .

Kasiu dziękuje za sms byłam w szoku :D tyle lat minęło .

Jednak stare znajomości z vitalli są wielkie  .

22 lipca 2019 , Komentarze (11)

Wracając na vitalię na początku maja miałam wiele obaw i wątpliwości .

Oczywiście dotyczyły one samego  odchudzania i mojej wiary w sens przedsięwzięcia .

Na chwilę obecną stanęłam na środeczku założonego celu .

Jak by na to nie patrzeć teraz to ja mam z górki .

Te z Was które mnie czytają doskonale wiedzą że nie uznaje takich stwierdzeń jak np

-nie mogę ,nie dam rady ,znowu zawaliłam ,to się nie uda ......itd.

Dlatego z pełną premedytacją mogę powiedzieć że swoją wagę docelową uzyskam na początku pażdziernika ..

Trening dziś oczywiście zaliczony w towarzystwie hi hi   czworonogów .

Jutro wyjeżdżam więc z wpisami będzie krucho , zmieniać będę jedynie wagę na pasku .

Wszystkim na urlopach pogody życzę a tym przed urlopami wytrwałości :D.

21 lipca 2019 , Komentarze (5)

Tak mi jakoś czas ostatnio ucieka ,cały tydzień wpisu nie robiłam .

Tylko żeby ktoś sobie nie pomyślał że się lenie .

Treningi zaliczam -konto mam już niczego sobie .

Hi hi nad morze już doszłam .

Jakoś weny do robienia zdjęć posiłków nie mam ale to dzisiejszy obiad i śniadanie .

1 Duszony schab w cebulce ,ziemniaczki i mizeria .

2 Bunc z wędzonym łososiem i ogórkiem .

W piątek poszłam kupić bilety na dworzec  i nawet nie wiedziałam że mamy takie cuda w Bielsku .

Zaczynam urlop -pomysłu brakowało  bo też sytuacja w domu nie ciekawa .

Mąż się  dzisiaj wyprowadził i przypadek sprawił że zostałam w tym tygodniu  zaproszona do znajomej do Chodzieży z weekendowym wypadem nad morze .

Mam zamiar dobrze się bawić i po urlopie wcale nie wrócić cięższa ,choć niczego sobie nie odmówię .

Waga nieustannie spada ,choć wcale nie mam wrażenia że się odchudzam .

Przykro mi się czasem robi jak czytam Wasze wpisy .

Bo mi odchudzanie przychodzi z łatwością .

A może to raczej nie łatwość a konsekwentne  dążenie do celu .

Brak użalania się nad sobą pomimo problemów osobistych ,brak szukania wymówek .

Moim celem jest powrót do sylwetki z przed choroby i tego będę się trzymać .

                 POGODNEGO WIECZORKU :D

14 lipca 2019 , Komentarze (5)

Sobota jak najbardziej na duży plus  ,choć pogoda u mnie do dupy czyli na przemian słonko z deszczem - marsz zaliczyłam .

Niestety trwa on dość krótko  a dzień długi .

Wczorajszy pomysł wypad z córką i dziewczynami do pizzerii .

1 Kanapki z tatarem wołowym + inka 

2 Sok pomidorowy 

3 Rosół z dodatkami 

4 PIZZA + PIWKO + PIWKO +DWA DRINKI 

No i oczywiście dziś rano waga pokazała mi środkowy palec .

Z podpisem pokuta musi być .No i pomimo dzisiejszej pogody -pokuta zaliczona .

Tak mi dolało do dupy .

Czy noga boli ?Pewnie że boli ale bardziej bolało wskazanie szklanej wyroczni .

Na ambicję mi środkowym palcem tak wjechała że dzisiaj to ja już nawet głodu nie czuję 

Co dzisiaj zjadłam ?

Wątróbka drobiową z pieczarkami  ,cebulką i pietruszką  i jako przekąskę kabanosy drobiowe .

W kuchni mam chyba za dużo dobroci i nie mogę się zdecydować co bym jeszcze zjadła.

A z nowinek - mąż swoim zachowaniem a raczej jego braku zaczyna mnie doprowadzać do szału .Wczoraj zapytałam wprost jak on widzi swoje nowe życie mieszkając na starych śmieciach .Konkretnie kiedy się wynosi ?

W odpowiedzi dostałam -kiedy chcesz .

Tylko że patrząc na niego to ja dochodzę do wniosku że mu ta wolność troszkę kuleje .

             POGODNEGO WIECZORKU WAM ŻYCZĘ (impreza) .

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.