Minęły 3 dni mojej bananowej diety i chyba jestem zadowolona - 2,5 kg mniej :) I nie jest wcale męcząca ta dieta, może troszkę mnie ssie ale ogólnie nie chodzę jakaś wygłodniała czy słaba. Poza tym uwielbiam banany i mleko więc jest git. Przedłużę sobie tą dietę do tygodnia i zobaczymy wtedy. W sobote impreza rodzinna więc będę miała przekopane - będę siedzieć przy stole i patrzeć na te wszystkie pyszności i zajadać się tylko bananem i popijać mleczkiem. Ale wreszcie się coś ruszyło z moją wagą i to mnie motywuje! Dam radę!
Ale najgorzej jest wieczorami gdy nie mogę się napić lampki wina czy piwka - do tej pory taka nagroda po kolejnym przeżytym dniu... Teraz popijam herbatkę ;)