Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem energiczną 45-latą, lubię aktywność fizyczną. Jeść też - niestety - lubię. Lubię gotawać - i tutaj jest problem, podjadam podczas przyrządzania potraw - a jest to jedzenie niekontrolowane....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5553
Komentarzy: 6
Założony: 3 października 2007
Ostatni wpis: 8 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
maol

kobieta, 52 lat, Mikołów

170 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2018 , Komentarze (1)

Szału nie ma, ale jestem 0,8 na minusie, więc kontynuuję.

No i przychodzi "tłusty czwartek". Skoro świt gnam do piekarni po pączki dla dzieci... no i do pracy - 8szt (do podziału). W pracy przydziałowe 2szt. A wieczorem zaproszenie do znajomych na wspólne objadanie się pączkami :).

Jak tu być na diecie w taki dzień. Dzisiaj wygrała tradycja. nawet z jogi zrezygnowałam dla znajomych... no i może pączków. 

Jest godzina 9.00, zjadłam 3 faworki i 1 pączka i mam cukru i słodyczy "po kokardę".

Zobaczymy jak do końca dnia dotrwam. :)

27 listopada 2017 , Skomentuj

Czas szybko upłynął, niestety na bieganiu po lekarzach...żeby jeszcze było wiadomo co to jest. Na razie dalszy szlaban na fitness - bez skakania, biegania, no to joga przynajmniej w tym tygodniu już będzie :)

Dieta fajna, dzieci uczestniczą też, bo niektóre potrawy im smakują - szczególnie wieczorne koktajle:) To mają elementy zdrowej diety.

Waga stanęła. Zmniejszyłam w ustawieniach aktywność i posiłki spadły o 300 kalorii. Zobaczymy z jakim efektem będzie piątkowe ważenie.

Dam radę i tyle!!

13 listopada 2017 , Skomentuj

i już 5 dni przetrwałam:)

Trochę pracy z przygotowywaniem posiłków, ale dam radę!

Czuję się dobrze i nie jestem głodna. Taki mały grzeszek - ciasto na urodzinach tak prosiło "zjedz mnie" - to czemu mu odmówić.

Teraz cały tydzień mam przed sobą....

7 listopada 2017 , Skomentuj

Już po zakupach, lunch do pracy przygotowany.

Nadprogramowo spróbowałam ćwiczeń w klubie Online. Mam co prawda kłopoty z bólem kręgosłupa i musiałam odwołać zajęcia TRX, ale nie mogła sobie odmówić takiego malutkiego wysiłku. Ból dał mi poćwiczyć i plecy się rozruszały. Cudnie...

No to od rana do dzieła :)

5 listopada 2017 , Skomentuj

Cześć mój pamiętniczku!

Jak ten czas leci. Minęło ... lat od ostatniego wpisu. Trochę się zmieniło, to znaczy dzieci mi urosły, a nawet przerosły, połowicznie na szczęście.

Zmagania z wagą, raczej nie było, choć wahania wagi były znaczne. Osiągnęłam nawet 63kg - piękny czas, choć przepłacony ogromnym stresem (problemy osobiste), chorobą serca i depresją. To już daleko za mną.

Dzięki ludziom - znajomym, przyjaciołom cieszę się życiem, podnoszę kwalifikacje, uczę się języka, ćwiczę, podróżuję.... No i nagle jakby mnie za dużo. Mimo aktywności fizycznej, jestem szczęśliwym posiadaczem karty Mulisport, chodzą na TRX 2x w tygodniu + joga + trening obwodowy + niedzielne spacery po ok. 14km. Waga uparcie tkwi w miejscu. Z dietą już gorzej - wszystko w biegu. 

No i doigrałam się bóli w części lędźwiowej kręgosłupa ... ała...

Wobec czego postanowiłam zainwestować w dietę, aby ludzka psychika wiedziała, że płacę to musi się trzymać w ryzach, a do tego będę opisywać moje zmagania, więc co by nie było wstydu :). Dieta opłacona, czekam na harmonogram :)

Tyle na początek przygody. Lecę na niedzielny spacerek z Sabinką. Dzisiaj bezkarnie jeszcze może wpadniemy na grzańca. Za tydzień już będę musiała to odkupić jakoś :)))

Pa, pa pamiętniczku:)...

19 marca 2008 , Komentarze (1)

Zwariowany czas przed wyjazdem na urlop zimowy... za nami.
Jecaliśmy z teściami. Tesciowa zabierała przygotowane obiady... mało dietetyczne, ale udało się utrzymac wagę!
po świętach powrót do pilnowania....

16 lutego 2008 , Komentarze (1)

Tak, mąż zakupił mi nową wagę.... tylko jak to z wagami bywa... pomiar jest względny - nowa waży ździebko więcej.... uf dystans wagowy się powiększył!
Ale mierzy zawartość wody i takie inne duperele....
większa mobilizacja, chociaż test spodniowy mnie nadal podtrzymuje na duchu, co tam waga :(
....pa:((

15 lutego 2008 , Skomentuj

zaczęłam ten tydzień .... chorobą -  w poniedziałek się rozłożyłam na dobre. Dziś mamy piątek i zaczynam egzystować w pozycji pionowej. Antybityk o szerokim spektrum działania... powali wszystko, ale mam nadzieję zachować swoje wirusy dla siebie i nie podzielić się nimi z maluchami.
Dieta ok, bo i tak apetytu ...brak:)
Dobrze, że wczoraj rano dokonałam ważenia, bo wieczorem moja latorośl starsza rozwaliła wagę, a ja wyjdę dopiero w poniedziałek i wtedy udam się po nową.
W domu remont... porządek zatem "remontowy"dzieci mają ograniczony wybieg, ale już się z nim oswoiły...
Mam nadzieję że przyszły tydzień będzie przynajmniej ZDROWY dla nas WSZYSTKICH

11 lutego 2008 , Skomentuj

Start tygodnia... raczej kiepski. Gardlo boli mnie nie na zarty! W domu początek remontu... istny sajgon. Brakuje tylko zebym zaległa....dzieciaki po ospie, lepiej żeby nic odemnie nie przejeły.
Apetyt kiepski... to jakby pozytywnie... ale nie o to chodzi..??!!
Chyba czekam z utęsknieniem na wiosnę....

8 lutego 2008 , Skomentuj

Dzisiejszy poranny rezultat wagowy zaskoczyl mnie. Jednak potrafię!
Czuję się najedzona i lżejsza, a to dopiero 1,5 kg a 9 do pokonania.
Właśnie doszłam do magicznej granicy 70kg, którą ciężko mi przekroczyc.
Jestem w strachu, czy przyszły tydzień zakończy się takim sukcesem?
Trzymajcie kciuki...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.