Dzisiaj rano jak co piątek "oficjalne" ważenie było.
Podsumowuję we wtorki bo wtedy są pełne tygodnie ale tu ważenie mam w piątek. I tak minęły 24 dni i w tym czasie straciłam 33 % z tego co zaplanowałam stracić, czyli 6,5 kg. Nie wiem kiedy ten czas minął. To 6 kg to, pomimo dużej mojej wagi sporo. Tak wiem, że to była ta łatwiejsza część drogi. Środek jest dużo cięższy i wolniejszy. Organizm przywykł do nowych zasad. A najtrudniejsza będzie trzecia część. Ruch pozostał jak był i bardziej intensywny być nie może. Nadal nie mogę wrócić do moich treningów gdzie tętno było pomiędzy 150-180 uderzeń na minutę. Staram się, aby zgodnie z zaleceniem doktora nie przekraczało 130 uderzeń. Chodzi o to aby mi cukier nie spadał gwałtownie. Jutro mam wizytę (tak w sobotę ;)). Zobaczymy co powie.
Cały czas pilnuję aby prostych węglowodanów było jak najmniej. 10 dni temu, mój żytni zakwas na chleb osiągnął gotowość. Od tego czasu piekę chleb pełnoziarnisty co 3 dni. Najczęściej pszenno-żytni z pestkami dyni i słonecznika. W proporcjach 55% mąka żytnia pełnoziarnista oraz 45% mąka pszenna pełnoziarnista. Wczoraj zrobiłam eksperyment połowa chleba to 100%b mąki pszennej pełnoziarnistej, zakwas żytni, pestki słonecznika druga połowa to 100 % żytni z czarnuszką i pestkami dyni.
To chleb po 4 h wyrastania w temperaturze 40 stopni C.
Tu po pieczeniu:
Z takiej samej ilości mąki i zakwasu. Oba ładnie wyrosły ale widać, że ten pszenny ciut bardziej. Oba są pyszne. Mój mąż, najstarszy syn jedzą z apetytem ale najbardziej zadziwił mnie najmłodszy siedmiolatek mówiąc: "ale mamusiu pyszny chlebek upiekłaś, daj mi jeszcze swojego chlebka". Nawet średniak mój, najmniej chętny do eksperymentów kulinarnych zjadł dziś na śniadanie dwie kanapki z ciemnym chlebem.
A grzanki do sałatki jakie dobre z niego wychodzą. Z tego wczoraj pieczonego została mi 1/3. Jutro będę piekła trochę większą porcję, myślę też o kupnie innej szerszej brytfanki.
Co do ruchu cały ten tydzień aktywny tzn. kilkanaście tysięcy kroków i po ponad 1000 kcal spalonych aktywnie.
Kończę kawę i idę odprowadzić najmłodszego syna do szkoły, dziś zaczyna od 3 lekcji. Potem do średniego do szkoły na spotkanie z panią pedagog, syn kiepsko znosi słabsze oceny, poprawia nawet 5 na 6 z religii, jak może. Potrafi się rozpłakać jak np. na zajęciach z logopedą źle zrobi zadanie i dostanie smutną buźkę. Żeby nie było my go nie napędzamy. Tłumaczymy że ocena dostateczna znaczy, że jest dostatecznie, dobra-że dobrze, bardzo dobra - że bardzo dobrze, a celująca to już ewenement. Porozmawiam z pedagogiem, może coś doradzi.
Miłego dzionka.
barbra1976
21 października 2021, 16:59Rok temu miałam Szajba na chleb. Później mi zakwas zdechł i robiłam na drożdżach. A pozniej mi zdechł zapał. A szkoda, ja pieczywo jem bardzo sporadycznie ale Łosiowy wcina bagietki, zero dobroci w tym.
Mantara
21 października 2021, 18:48Nadal piekę, co drugi dzień, różne warianty -wcinają aż im się uszy trzęsą 😁
vitafit1985
8 października 2021, 22:12Matko i córko. Co za dziecko:) ja to od 4 bym się za człowieka sukcesu uważała.
Mantara
9 października 2021, 10:38Ja też. Zawsze raczej czwórkowa byłam, mąż też. Ale syna chrzestna, siostra męża to bardzo ambitna babka, dostrzegam między nimi spore podobieństwo.
Ursa_Minor
8 października 2021, 13:39Chleb wygląda pysznie! Czy mogłabym prosić o przepis?
Mantara
8 października 2021, 15:46Oczywiście, przepis jest bardzo prosty: 550-600 g mąki pełnoziarnistej (pszenna, żytnia w dowolnych proporcjach) 200 g zakwasu żytniego 450 ml ciepła woda 2 - 2,5 łyżeczki soli (ja daję 2,5) Ewentualnie ziarna wg uznania. Wymieszać dobrze, można mikserem, ja mieszam ręcznie. Przełożyć do formy, metal reaguje z zakwasem, więc albo niemetalowa albo wyłożyć papierem do pieczenia. Zostawić do wyrośnięcia, u mnie wyrastał 4h w paroważe na programie "wyrastanie ciasta" w 40 stopniach C, jeśli wyrasta w nie wilgotnym środowisku należy przykryć ściereczką. Piekarnik rozgrzewamy do 220 st.C delikatnie przekładamy aby nie opadło. Pieczemy 55 minut. Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 180 st.C. studzimy na kratce. Smacznego 😃
Ursa_Minor
8 października 2021, 19:52Dziekuję🤩
poszukujaca
8 października 2021, 13:12Super spadek!
Mantara
8 października 2021, 15:49Dziękuję bardzo 😃
Alianna
8 października 2021, 12:41Piękny spadek wagi to wynik pięknej i wytrwałej pracy. Gratuluję 👌 Mam nadzieję, że pedagog coś poradzi na nadmiernie ambitnego średniaka. Wysoka ambicja jest ok, ale jak przekracza pewne granice, może być przyczyną niejednej frustracji. Pozdrawiam cieplutko 😘
Mantara
8 października 2021, 15:54Spotkanie bardzo pozytywne. Naszkicowany plan. Panie znają nasze podejście. Wiedzą, że poprawnie 5 na 6 to nie nasz pomysł. Zobaczymy co będzie dalej. Staramy się przygotować syna, że w życiu zdążają się też porażki, czy gorsze oceny to nic wielkiego. Nie można być dobrym we wszystkim.
eszaa
8 października 2021, 10:41spadek wagi, wow:) Gratulacje. Piekłam swego czasu zdrowy chlebek, ale zbyt pyszny i kusiło, zeby jeśc ponad miarę, bo i cięższy niż sklepowy, nawet ten zdrowy
Mantara
8 października 2021, 15:57Dziękuję bardzo. Chlebek jest dobry ale nie kusi mnie aż tak. Jem ile powinnam. Nie to co gorąca biała bagietka prosto z pieca. Tą mogłabym jeść i jeść i się nią nie najadałam.