Micha ogarnięta. Nagotowałam gar soczewicowej zupy i w momentach kryzysu zjadam miseczkę. A że dopadło nas przeziębienie a zupa z imbirem i czochem to przy okazji można się rozgrzać. Zupy są super. Niskokaloryczne i zdrowe.
Zrobiłam spore zakupy spożywcze, żeby było co jeść lekko i zdrowo. Dietetycznie na 4 się oceniam, bo wczoraj skusiły mnie dwa małe ciastka, które już miałam wyrzucić, ale... Dziś za to mnie nawet małż wafelkiem nie skusił. Dobrze jest.
W środę trochę nagrzeszę, ale mam urodzinowy obiad i już obiecałam rodzince gruziński poczęstunek... tego się nie da zrobić w wersji fit ;) Ale mam zamiar zrobić tylko tyle żeby zeszło wszystko, a ewentualne pozostałości od razu rozdam. Przede mną dwa dni w kuchni... ale w sumie to lubię. Mam nadzieje, że mi wszystko wyjdzie.
No własnie kurujemy się więc na mróz nie wychodzę póki co i km nie robię. Czuję się słabo, więc póki co w domu nie ćwiczę... poza tym jakoś mi tak głupio przy małżu. On by nawet chętnie popatrzył, poza tym pewnie by mi nawet kibicował, ale dziwnie. Wcześniej mieliśmy jeden pokój na tzw centrum zarządzania- dwa stanowiska komputerowe i biblioteczka oraz kanapa dla gości, ale teraz mieszka tam Szefowa i mamy salon, kuchnię i centrum zarządzania w jednym ;) A sypialnia za mała. Hmmmm.. Jeny tak patrzę i nawet w salonie trudno o miejsce: choinka, pranie, mata edukacyjna... maskara.
Wiem, wiem dla chcącego...
Poza tym staram się przestawić Szefową na dłuższe drzemki póki małż jeszcze w domu- straszna z niej marudka i cieszę się że sama z tym nie zostałam. Ciekawam czy się uda. Byłoby super- można by coś zrobić. Choć i tak jest coraz lepiej bo na początku spała tylko na spacerach, a teraz przekima 40 min.
Uciekam spać. Dobranoc.
jestem_gruba102
5 stycznia 2016, 11:40ja też nie lubię ćwiczyć przy mężu, tzn,ewentualnie w 2pokoju lub na korytarzu, ale i tak wolę, kiedy nie ma go w domu. myślę, że to dlatego, że boję się jakiejś krytyki albo podśmiewania (chociaż nigdy tak nie robił) pozdrawiam
mania_zajadania
5 stycznia 2016, 11:54a już myślałam, że tylko ja taka dziwna jestem :)
klaudiaankakk
4 stycznia 2016, 20:32u nas też ciężko z miejscem. mata, wózek zabawka grająca, krzesełko, choinka.... pierdolnik jednym słowem ;p narobiłaś mi ochoty na zupkę :)
mania_zajadania
5 stycznia 2016, 11:53pierdolnik... lepiej bym tego nie ujęła:)
Happy_SlimMommy
4 stycznia 2016, 13:36Ja tylko na siłowni sie nie wstydzę przy mężu bardzo!!
mania_zajadania
4 stycznia 2016, 14:37Dziwne to co? Przy obcych luz, a w domu...
Karampuk
4 stycznia 2016, 05:40ja tez nie lubie cwiczyc przy mezu. a przepis na te zupe moge dostac?
mania_zajadania
4 stycznia 2016, 14:34Na łyżce masła klarowanego podsmażyłam cebulkę. # marchewki+ 1 pietruszka+ 1/4 seler starłam na tarce i dorzuciaąm do cebuli, przesmażając 2 min i zalałam wszystko wodą- tak ok 2 litry. Posolić, dodać: czosnek świeży, kawałek imbiru tak 2 cm, pieprz ziołowy, czerwoną paprykę słodką i trochę ostrej- ja dałam wędzoną ale nie musi być. Dodać ok szklankę czerwonej soczewicy i gotować jakies 20 min. Na koniec dodać mały przecier lub pół kartonika passaty. Gotowe :) Można tez dodać curry, ale akurat chwilę wcześniej mieliśmy mięso w curry wiec nie dawałam.