ciężko jest powiedzieć dość tym frytkom, które tak na Ciebie patrzą, tym chipsom które wołają do Ciebie wieczorową porą, tym grilom zakrapianym piwem, słodyczom i innym shitfoodom... ciężko, ale doszłam już do takiej granicy, że trzeba powiedzieć sobie DOŚĆ.
Dzisiaj spróbuje pójść pobiegać, zrobię sobie mini plan, którego będę się trzymać. Dzisiaj jest dzień dziecka i taki prezent postanowiłam sobie reprezentować - nadzieję, na lepsze jutro.
Jak Wam kiedyś wspominałam postanowiłam zostać dawcą krwi, jak też postanowiłam to i zrobiłam
Dostalam, za to 8 czekolad, ale jeszcze ich nie jadłam 😇😅
Dostalam od znajomego wyzwanie na Facebooku odnośnie wykonywania pompek. Nigdy nie uczestniczę w takich łańcuszkach, ale to wyjątkowa sytuacja i obiecałam pomóc. Nawet nie chcecie wiedzieć jak mi idzie 🤣 ledwo je robię, ostatnie dwie to prawie ze łzami w oczach. Ale już 7 dni minęło także jeszcze tylko 18 😉 do tego plank 1 minuta - to akurat lubię 🙂
Do zobaczenia 😘
marcelka55
1 czerwca 2020, 22:23Ani pompek ani deski! Samo zło :))))) ale cieszę się, że podjęłaś wyzwanie! Brawo!
DulceDita
1 czerwca 2020, 17:26To i tak dobrze, ja w ogóle nie umiem robić pompek. Za to plank jak najbardziej lubię. Mi własnie na diecie najbardziej brak fryteczek belgijskich z majonezem hahah :) Pozdrawiam!
Janzja
1 czerwca 2020, 12:44Dajesz z pompkami i plankiem :D