Dostałam kartke od księdza, że mam zanieść zapowiedzi do mojej rodzinnej parafii.... pytam, czy to obowiązkowe, a on, że tak, kartke mam zanieść i potem odebrać.... to normalne? bo znajomej nic ksiądz nie kazał zanosić, a tu nie dość, że zanieść to potem jeszcze odebrać. Dodam, że ten ks to taki luzak, i bardzo mnie zdziwiło, że z ta kartka tak wyszkoczył. Może to dlatego, że tak wszystko na łapu capu robimy, żebym jakoś strary kościół odwiedziła... kurs nam zaliczył bez kursu... miałam tylko książkę przeczytać a on mial nas przepytać ;P Moja wypowiedź na temat książki o malżeństwie :
- No tam było w każdym rozdziale to samo: że antykoncepcja jest be!, nawet jak miało być o czymś innym, to i tak dalej było, że antykoncepcja jest be ;)
koniec mej wypowiedzi ;) kurs zaliczony ;) więc aż dziwne, że z tymi zapowiedziami tak wyskoczył. Na starym mieszkaniu mieszka mój ojciec, na pewno kolędy nie wpuszczał, jeszcze kazania będę słuchała... bo tamten proboszcz już taki na luzie nie jest:/
I jak się takie zapowiedzi zanosi? w koperte pewnie tez trzeba coś dać, tylko ile? bo się nie znam, więc tutaj liczę, ze jakieś mężatki mi napiszą jak taką kartke na zapowiedzi zanieśc i ile w kopertke włożyć.
Wiecie co, my zaliczamy wszystko szybko i raz dwa, ksiądz niby na luzie to ja nie wiem jak wygladają takie tradycyjne przygotowania do ślubu w kościele... może dla mnie to taki stres z tymi wizytami, bo nie jestem zbyt praktykującą katoliczką... no ale masakra. U księdza byliśmy już 5 razy, teraz mam iśc 2 razy do mojej parafii, potem jeszcze raz do tego ks od naszego ślubu, 2 spotkania z jakąś kobitą od planowania rodziny i jeszcze kolejny raz na spowiedź... no masakra.
I znowu mam doła, że nie robimy wesela:(
lovelydream
13 kwietnia 2014, 21:22Tak to juz jest z tymi ślubami... sama nie przechodziłam jeszcze przez to ale wiele słyszałam.. Życzę wytrwałości ! ;) buźka ;*
krcw
11 kwietnia 2014, 13:12ta kartka to standard jeśli nie masz ślubu w swojej parafii. Nasz ślub był w mojej parafii więc ja nic nie musiałam robić ale za to mąż musiał iść z taką kartą do swojej parafii bo oni muszą przez 3 niedziele informować na tablicy ogłoszeń lub w czasie ogłoszeń parafialnych, że zamierzacie się pobrać - to jest po to zrobione, że gdyby ktoś znał powód da którego nie możecie się pobrać to ma to zgłosić księdzu (np. ktoś wie że jedno z was ma już żonę/męża albo że coś jest z wami nie tak a to ukrywacie...itp...) trochę naleciałość z przeszłości to jest ale taki zwyczaj i chyba obowiązek księdza...co do kasy mój mąż dał chyba 50 zł tylko jak dawał tą kartkę bo to jest pierdoła przecież i znajomi też tylko 50 zł dali więc od nich odgapiliśmy :D natomiast księdzu za sam ślub w parafii to daliśmy chyba 400, zakonnicy która przystrajała kościół chyba 200 bo ładnie wszystko zrobiła jak ją prosiłam i się trochę narobiła bo mi wiązała kokardy z tiulu:D no także spoko a i jeszcze mieliśmy oprawę muzyczną:D no to nie pamiętam ile...200 albo 300...;P
CzekoladowaSilje
11 kwietnia 2014, 09:40To jest straszne, ma być wspaniały dzień... a tyle nerwów przed nim ;x
samotnaa
11 kwietnia 2014, 09:33kolezanka pisze o pogrzebie pamietam jak bylismy u proboszcza odnosnie pogrzebu sp dziadka... ksiadz mowi,ze co laska no ale po chwili podkreslil ze ludzie przewaznie daja od 450 do 500 zl :/ po 1 i gdzie tu co laska? a po 2 ale mi tez przedzial :/
jolakosa
11 kwietnia 2014, 09:30nie wiem ile trzeba dać, ale od kad ksiądz mnie ZASKOCZYL tym że za kartke do pogrzebu teścia w innej parafii zarządał połowe za pogrzeb czyli 2000 zł a w kieszeni miałam co łaska no bo niby skad mam wziać 2000zł do głowy by mi to nie przyszło , to od tamtej pory do kościoła nie chodzę chociaż i tak nie chodziłam za czesto
malvinella
11 kwietnia 2014, 09:50Weź nie strasz... u nas za ślub powiedział co łaska, że zazwyczaj ludziej daja 300 zł, ale to klasztor kapucynów, i oni sa skromni, więc tez nie wymagają może za dużo. Ale moja stara parafia to już inna bajka... złoto, przepych i mercedesy
jolakosa
11 kwietnia 2014, 09:53to swojego rodzaju pewnie cos podobnego do tego co ja brałam , ze był niby katolikiem i ze uczęszczał do kościoła, ksiadz powiedział zę powinien być chowany tutaj bo to jego "parafianin" i że kase powinien zgarnąc se pomyślałam
samotnaa
11 kwietnia 2014, 09:25oj pamietam jak my slubowalismy.... tyle zalatwiania bylo ze slubem i z weselem.... nerwow mase no ale czlowiek pozniej wsxzystko z usmiechem na ustach wspomina :-) a co do zapowiedzi..... jak bralismy slub ja wtedy jeszcze bylam w polsce a maz w uk. w polsce w mojej parafii automatycznie ksiadz zrobil zapowiedzi....a skolei maz w uk musial do kosciola dac zapowiedzi no i co laska....ale nie pamietam ile dal....