Uwierzcie mi, jedliśmy wspólną kolacje. On pizze mojego pomysłu a ja sałatkę, a była to tak dobra sałatka, też mojego pomysłu, że ani przez myśl mi nie przyszło dziubnąć od niego co nieco;)
Odrobina makaronu nitki, sałata lodowa, odrobina wysmażonego boczku i piersi z kurczaka, trochę sera turek light
Awokado skropione cytryną, papryka czerwona, pomidory koktajlowe, czerwona cebula, troszkę kukurydzy i śliwek suszonych
Dressing : woda, ocet winny winogronowy, łyżka oliwy z oliwek, ciut miodu, soli i pieprzu.
Polecam:)