ja nadal się trzymam, co nie znaczy, że czasem nie zbłądzę. Dwie imprezy, alkohol.. no to norma, nic z tym zrobić za wiele się nie da. Jedna rzecz: bycie zdołowaną i kompulsywne wyjadanie zawartości lodówkowych. Temu mówię stanowcze nie! Dobrze, że jest coś w tej lodówce ale moim zadaniem jest równowaga psychiczna. Ratuje mnie naprawde karnet na fitness, który przypomina że nie warto wszystkiego zaprzepaścić gdy motywacja lekko spada.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
malutkami79
5 lutego 2015, 11:28Hihi no dobrze moje kochane ptysiaki miętowe, spróbuje pić wodę z cytryną, pasuje mi. W kwestiach alkoholu trzeba być rozważnym wiem, nie sugerujcie się zbytnio tym wpisem. Buziaki! Bez kitu, ja marze o basenie:)
Kasia7111
5 lutego 2015, 10:42Ja przy okazji diety przestałam pić alkohol postanowiłam udowodnić sobie, że nie jest on dla mnie problemem, że potrafię go sobie odmówić i myslę, że takie podejście pomaga. Spróbuj:)