dziś to chyba większość chodzi do tyłu, ja w sumie sporo uczyniłam dziś, teraz jedakoż pije mocną kawę z nadzieją na przebudzenie.
A rzecz w tym, że za 1,5h zacząć by się mógł mój pierwszy cikling ( pierwszy mówię, nawet pewnie słowo pomyliłam) na polski to jazda na rowerach stacjonarnych w rytm muzyki. A ileż piszą o korzyściach z tego płynących.. w dodatku mała intensywność. Czy schab mogę zrobić jutro? I podłogę umyć? Czy nie jest to coś co sprawi mi radość i to, że będę z siebie zadowolona. ???
malutkami79
30 stycznia 2015, 21:17Dzięki, wiedziałam, że mnie nie opuścicie:) ale czytam to już po ćwiczeniach. Niezwykła moc jest tego portalu. Wiecie naprawdę przyznaję sobie za tą akcje z rowerami medal... brąz wystarczy:) Byłabym pewnie trzecia i tak na mecie bo startowały obok mnie dwie dziarskie dziewuszki. Duży bardzo wysiłek.. magia endorfin jak piszesz i nawet bym nazwała to małym transem. Nie poddawajmy się nigdy!!