Czwartek
I śniadanie:
herbata ziołowa
2 kromki żytniego, twaróg półtłusty z łyżką jogurtu, dymką i natką
1/2 ogórka zielonego
II śniadanie:
jabłko, banan
jogurt naturalny
1 kromka chleba chrupkiego
pół szklanki kawy z połową szklanki mleka 1,5 proc.tł.
obiad:
180 g wołowiny z grilla
2 łyżki makaronu żytniego
marchew potarta
kolacja:
zupa z dyni, grzanki z chleba żytniego, plaster żółtego sera.
WAGA:
było 90,5 kg
jest 86,5 kg
od 24 dni spadek = -4,0 kg
no! Nareszcie coś drgnęło!!!!
Wieczorkami ćwiczę sobie callanetics. Ale niestety tylko 20-40 minut.
ale ambitnie co wieczór....
w sobotę pojeździmy znowu na rowerach, bo podobno pogoda ma być sprzyjająca.
W przyszłym roku chcemy lecieć do Anglii, do mojej wnuczki Majusi i do moich dzieci....
Wczoraj mój D. miał egzamin na spawacza. Potem zrobiłam mu drinka i zjadł całą paczkę tzw "Delicji".......
....wiecie jak pięknie pachną takie delicje o smaku pomarańczy.....?
wiecie??? hę???
...bo ja wiem!!!
wczoraj tak pachniały, tak pachniały!!!, .... czekoladą i galaretkę, że pomyślałam....
....
.... jak nic muszą być nafaszerowane sztucznymi zapachami, bo przecież naturalny by się tak długo nie utrzymał w opakowaniu....
ale jakoś domownikom nie obrzydziłam słodyczy
Jutro już piątek, a ja muszę iść znowu na zastępstwo
Buziolki......
FireKate
2 października 2014, 20:36Gratuluję sukcesu, tylko tak trzymaj!
Lovelly
2 października 2014, 20:20super spadki, menu rewelacyjne! zawsze najbardziej smakuje to co zakazane haha ;p oj biedna, moze szybko zleci to zastępstwo ;> ja o 4 rano do 17 praca, pozniej trening to nic z dnia nie mam..buziaki
_Pola_
2 października 2014, 13:28Gratuluję spadku :) Ja jak pomyślę czym oni nas w jedzeniu faszerują to mi się od razu niedobrze robi :(
Malgoska39
2 października 2014, 13:39a słodycze chyba mają tego najwięcej.... pozdrawiam....
_Pola_
2 października 2014, 13:44Kupiłam ostatnio boczek mężowi bo dawno nie jadł a miał ochotę na jajecznicę na boczku. To co przeczytałam na etykiecie surowego boczku, znanej polskiej firmy zjeżyło mi włosy na głowie :(
MllaGrubaskaa
2 października 2014, 11:46Gratuluję oparcia się delicjom :)) ja wczoraj poległam na wafelkach familijnych :))
Malgoska39
2 października 2014, 12:02Uuuuu, niedobrze, niedobrze :(
agnes315
2 października 2014, 10:20nie lubię delicji, bo nie lubię galaretki, na szczęście :)) gratuluję drgnięcia wagi, to może przez ten Callanetics? Buziaki :)*
Malgoska39
2 października 2014, 10:27ćwiczę już jakiś drugi tydzień i przestój wagowy miałam, to ćwiczyłam też. Myślę że organizm się przyzwyczaja do wagi i tak jakoś to wszystko działa :))))
ulka28l
2 października 2014, 10:04:)))) Miłego dnia
Malgoska39
2 października 2014, 10:13Dzięki.... Miłego.... :)))))))
Ebek79
2 października 2014, 09:12Pomarańczowe, to takie "najstarsze":) Dawniej były tylko pomarańczowe. Wystarczy poczytać na opakowaniu, co w nich siedzi:):) Na pewno nie pomarańcze:) Gratuluję kolejnego spadku!
Malgoska39
2 października 2014, 10:11Nie jadłam, to i nie czytałam :)) a juz bardziej im nie chciałam obrzydzać.... tak tylko to sobie tłumaczyłam, żeby sie nie skusić.....
kamillara
2 października 2014, 08:54Cieszę się razem z tobą, że waga poleciała w dół, u mnie też spada od 2 tygodni spadło -4,20kg wielki sukces:-) życzę dalej powodzenia:-)
Malgoska39
2 października 2014, 10:09SUPER!!!! Gratulacje! Najfajniej jak waga kontrolowanie spada, no nie? Buziolki...
Magdalena762013
2 października 2014, 08:32Ja tez kupilam do pracy takie delicje. Tez pachnialy. Ja sie skusilam. Ale tylko troche. A Ty jestes wielka i masz dzis nagrode!
Malgoska39
2 października 2014, 09:53Wolę nie brać wcale, a zwłaszcza wieczorem. Może za jakuś czas zrobie sobie dzien słodyczowy, najem sie i bedzie mi musiało wystarczyc do świąt.
Magdalena762013
2 października 2014, 12:56Masz rację!
izabela19681
2 października 2014, 07:38Nie jadlam delicji kilka (naście???) lat. I zawsze ściągałam galaretkę i ją wyrzucałam. Zapach mi wystarczał :).
Malgoska39
2 października 2014, 07:48Mój D. mówił, że dawno tak dobrych delicji nie jadł...... Ja kiedyś teś rozdzielałam galaretke od biszkopta ale zjadałam wszystko :D
MargotG
2 października 2014, 07:30i nie zjadłaś ani jednej??? Padam na kolana! jesteś wielka!! ja chyba bym się nie oparła zapachowi i musiała poznać smak...
Malgoska39
2 października 2014, 07:45hihi. Nie zjadłam, ale tylko my (czekoladożercy) wiemy ile nas to kosztuje.....