Waga na dziś : 80,5 kg (od wczoraj - 0,3)
....a moje Pańcie (pracownice znaczy), poszły na chorobowe od początku czerwca.... i nie bardzo miałam z czego im wypłacić wynagrodzenia. Ponieważ w trzy osobowym zakładzie (ze mną 4) jak 2 idą na chorobowe to 50% załogi brak, obrotu mało, więc ..... troszkę cieżkawo...
Takie ich prawo, pewnie też bym poszła....
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko uśmiechać się do życie, zacisnąć zwieracze i do przodu!!!!!
Adrenalina po występie opada, bo zaczynam myśleć o sprawach przyziemnych.
Wczorajsze jedzonko:
Śniadanie:
3 kromki chlebka z twarogiem + ogórek
II śniadanie:
1/4 drożdżówki z serem + kawa
Obiad:
wątróbka z cebulką i sałata lodowa.
Podwieczorek:
(....i tu się zaczęło!!!!!!!) 3 białe michałki + szlanka cocacoli zero
Kolacja:
owoce w gelaretce pół kubeczka, 3 parówki drobiowe za zimno, jedna kromka weka z masłem czosnkowym.
i tym razem duuużo wody.
Wszystkich gorąco pozdrawiam i czekam na obelgi za menu..... no cóż.....
izulka710
15 czerwca 2011, 15:57Ja cię Gosiu nie ochrzanię,ale po główce też nie pogłaszczę:/
miloszekk321
15 czerwca 2011, 13:08tylko ta drożdzówka- nielepiej jabluszko?
pollla
15 czerwca 2011, 11:58chyba nie skomentuje-dla Twojego dobra oczywiście:)))
jf1231
15 czerwca 2011, 10:46ja myślę że musimy tu napisac jakąś petycję do sklepów spożywczych w Twoim mieście i wprowadzić embargo na michałki i tyle !!!!!!!!!!!!!!!
elasial
15 czerwca 2011, 10:30zakład fryzjerski ? Panie zatrudniasz na pensji? ****** a ja wczoraj nic się nie ruszałam ,tylko pracowałam do nocy....taka karma...
PANDZIZAURA
15 czerwca 2011, 10:21Prawie cały dzień byłaś grzeczna :) Kolacja jest moim zdaniem najtrudniejszym posiłkiem w ciągu dnia. Bo wreszcie zwalniam i mogę (niestety) dłużej posiedzieć przy stole :( dla rodzinki dobrze dla dietki nie bardzo.
asik187
15 czerwca 2011, 09:59Fajnie, moj tez rosnie ekspresowo, czasami zastanawiam sie kiedy on tak wyrosl:) Juz taki duzy jest. I pewnie tak zleci te 17 lat i niedlugo ja komus tak powiem, wiesz moj synek....a to juz bedzie chlop 17 letni:) Pamietaj to dzieci dojrzewaja, my stoimy juz w miejscu:) 18 lat i ani jedengo wiecej:)
savelianka
15 czerwca 2011, 09:47ja rzucam głazem!!!!!!!!!!! dziwię się że spadek masz:) ale grunt że cola była 0 proc.,to cie uratowało:))
sevenred
15 czerwca 2011, 09:01kamieniem, bom sama nie bez winy ;)
mundziu
15 czerwca 2011, 08:56ja rónież wczoraj miałam MAŁE obżarstwo... jakoś dziś wyrzutów sumienia nie ma co chyba też nie nejlepsze jest. Mam nadzieję, że pracownice szybko wrócą i na prostą, że wyjdziesz :) Pozdrawiam serdecznie
hoffnungsvoll
15 czerwca 2011, 08:52Na kolację zjadłam pół czekolady! Dobrze, no nie!
Karampuk
15 czerwca 2011, 07:05parówki mogłas juz sobie podarowac ;P