Uwielbiam to uczucie po skończonych ćwiczeniach. Zmęczenie, zadowolenie, spokój i siłę walki!
Też tak macie?
Od miesiąca staram się regularnie chodzić na siłownię/fitness...nawet mi to wychodzi, ale zgubiły mnie dwa wyjazdy weekendowe, które zamieniły się w tydzień jedzenia/niećwiczenia :( Wiem.To moja wina. To tylko wymówka. Mam za słabą wolę i motywację...muszę teraz nad tym popracować. Nad konsekwencją i dawaniem sobie pewnych (racjonalnych!) ograniczeń! Trochę mi w tym pomaga Ewa Ch. (głównie Jej profil na FB, bo miejsca w pokoju nie mam na ćwiczenia "dywanowe") oraz Wasze pamiętniki...dzięki temu wiem, że do sukcesu nie prowadzi prosta, łatwa droga. Przeciwnie. PRZEZ TRUDY DO GWIAZD!
Jogata
4 listopada 2012, 22:28ja też jestem zawsze z siebie dumna -powodzenia!
grubas002
4 listopada 2012, 22:24wow, powodzenia :)
kikizafryki
4 listopada 2012, 22:20Uwielbiam ten stan zaraz po skończonych ćwiczeniach - jestem po prostu szczęśliwa. :)
impossible08
4 listopada 2012, 22:20wow ile ćwiczysz! super!:)