Hej!
Dziś na siłowni postanowiłam pójść na Body Composition Analyzer, aby sprawdzić, co siedzi w moim ciałku. I co się okazało...
- ważę 60 kg
- mam 26,5% tłuszczu
- 41,9 kg ważą moje mięśnie!!! Prawie 70% wagi!
- wiek metaboliczny 20 lat (ja mam 24)
- wskaźnik tkanki trzewnej 2% (czyli nie jestem otłuszczona od wewnątrz!:)
- zapotrzebowanie spoczynkowe to 1357 kcal
- wskaźnik budowy ciała: standardowy umięśniony
I teraz ciekawostka ;-)
Według BMI (26,7) mam nadwagę, a według wskaźnika budowy, tj. porównania zawartości tłuszczu do masy mięśniowej plasuję się w dolnej części przedziału "zdrowy" i z wykresu wynika, że znacznie bliżej mi do "niedowagi" niż "nadwagi"...zatem BMI kłamie?!
To jestem zdrowa czy mam nadwagę?
Co powinnam jeść i ćwiczyć, aby spalić tylko tłuszcz i nie rozbudowywać mięśni już ani ciut, ciut?
Jak teraz żyć?