Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
06.10 - powrót do gry ;-) A co!


Hej!
Jeśli ktoś kiedykolwiek zastanawiał się, co u mnie, to oczywiście powiem, że żyję ;-)
Zastąpiło w moim życiu wiele zmian. Głównie zawodowych. Pracuję, jestem doktorantką i mam zamiar schudnąć!

W piątek kupiłam karnet, wczoraj byłam na siłowni (15 min orbitrek, 10 min stepper, 15 min siłowe na urządzeniach), a dziś wybrałam się na zajęcia fitness (TBC i Fatburning). Czuję się świetnie! Pewnie będę miała jutro zakwasy jak mało kto, ale co tam! Jutro też mam zamiar pójść...żeby nie wyjść z wprawy. A tak na serio, to musi mi to znowu wejść w krew. Co? No, chodzenie na zajęcia fitness, ruszanie się i cieszenie się tym, kiedy moje ciało staje się piękniejsze i sprawniejsze!

Do tego oczywiście planuję zdrowej jeść (choć na tym gruncie bardzo nie grzeszę...raz na tydzień jakieś winko, kawałek pizzy...szału nie ma). Ale teraz chciałabym na pewno odżywiać się bardziej regularnie i troszkę więcej ruszać. W wakacje pracowałam po 8h siedząc przed komputerem i jedząc codziennie stołówkowe jedzenie - niczym dobrym nie mogło to się skończyć! A teraz basta. Jak piszę, zmieniło się życie, jest trochę więcej lataniny, przemieszczania się i karnecik ;-)

Dobrych snów! I trzymajmy za sobie nawzajem mocno kciuki!

PS. Nie wiem, ile teraz ważę. Zważę się w najbliższym tygodniu na siłowni i dam znać ;-)
  • grenadins

    grenadins

    7 października 2012, 21:11

    Karnet na zajęcia jest dobrą motywacją - w końcu jak zapłaciłam to muszę wykorzystać ;-) Powodzenia :-)

  • dussia03

    dussia03

    7 października 2012, 21:11

    Powodzenia! ;))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.