Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
11. sierpnia, czwartek, Ja = chora :(


Hej! Co za lato...

No i mnie złapało... Mogę obwiniać szprycera (mrożone wino z lodem i sokiem owocowym), którego wypiłam za szybko  ale może winna jest też pogoda za oknem, która zmienną jest...
Skutki są takie, że już 3 dzień biorę antybiotyk, gardło już trochę mniej boli i musiałam przerwać praktyki, żeby siedzieć w domu. Staram się nie jeść za dużo, wystarczy, że  w ogóle się nie ruszam...ale każdy chce mi dogodzić i wychodzi różnie 
Mam teraz taki plan, że jak tylko wyzdrowieje, to biorę się za siebie, ponieważ za dużo już czasu straciłam na użalenie się nad sobą i objadanie.

--> Od kiedy będę mogła (liczę, że realnie będzie to wtorek, czyli za 5 dni) wrócę do biegania. Mam zamiar nie przesadzać, czyli codziennie po ok. 30 minutek rano, przed praktykami  + jedzenie regularnie i nie za dużo. Przed bieganiem zmierzę sobie obwody ud i łydek, ponieważ to te miejsca mnie najbardziej martwią  Zrobię po 5 dniach przerwę jednodniową i po niej się znowu zmierzę, aby mięśnie ew. "odpuchły".

Mam nadzieję, że się uda! Na pewno się uda! Tak! Tak! Tak! 
  • duzakobieta

    duzakobieta

    11 sierpnia 2011, 10:07

    coś kaszlę za bardzo,chyba się przeziębiłam. W sierpniu! K... ,co za lato!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.