Hejo!
Ale się dziś udało!
10:00 musli z mlekiem sojowym
12:30 jabłko
15:30 ryż paraboliczny + troszkę indyka + mnóstwo warzyw
1,5 h roweru => 380 kcal
18:00 musli z mlekiem sojowym
40 min biegu => 325 kcal
Teraz popijam sobie zieloną herbatkę z nutą miętową (nowy zakup;).
Dziś kupiłam:
- mleko sojowe w proszku - wychodzi znacznie taniej niż to gotowe w kartonie, ale jest znacznie mniej smaczne
- kiełkownica i kiełki - jak się zapoznam z instrukcją, to zacznę siać! I na zdrowie wyjdzie
Biegałam trzy razy z przerwą jednodniową i już czuję, że mam bardziej jędrne pośladki i uda! A ja jestem gruszką, więc te rejony ciałka są u mnie najbardziej problematyczne brzuszek już mi się trochę zmniejszył, a to głównie zaleta i wynik tego, że jem mniejsze porcje i bardziej regularnie.
Oby tak dalej!
AAAAA...muszę się zapisać na Bieg Powstania Warszawskiego! ;-) Któraś z Was też biegnie?
Dobrej nocy!!!
Marzena222
13 lipca 2011, 09:04Oj ja nie biegam wolę rower:) Ale trzymam kciuki;))
lemna
12 lipca 2011, 22:43Widzę, że koleżanka też postawiła w wakacje na rower i bieganie. Ja też (co prawda zaczęłam) od kilku dni jeżdżę i biegam tylko przy diecie 1000-1200 kcal waga niestety rośnie :D Ale mam nadzieję, że to się unormuje i zacznie spadać, może to zakwasy, też takie coś miałaś na początku? Pozdrawiam :)