Najgorsze jest to, że są wyprzedaże, a ja mogę oglądać tylko biżuterię i dodatki ogólnie, ponieważ sobie powtarzam, że jak schudnę, to sobie kupię ładne ciuszki...głupia ja.
Teraz mam do sierpnia "wolne", od przyszłego miesiąca idę na praktyki, a właśnie skończyłam sesję i rok akademicki.
Jakoś trudno mi zacząć się ruszać, a winię za to złą pogodę. Miałam takie postanowienie, że od lipca biegam (rok temu robiłam to regularnie, także wiem jak to się robi), jeżdżę na rowerze i czytam książki ;-) Niestety, od samego początku pada i jest zimno (12stC), co mnie jakoś blokuje przed tych ruchem na świeżym powietrzu. W dodatku jakoś ciężko oduczyć mi się jedzenia niezdrowych produktów i nieregularności...
Mam nadzieję, że za dzień, dwa będę mogła napisać, że powoli to wszystko się zmienia i będę z siebie dumna ;-)
Pozdrawiam!!!
Marzena222
4 lipca 2011, 14:06;) Nie ma co się załamywać, trzeba walczyć o to żeby jednak kupić te mniejsze ciuszki;) One na pewno na Ciebie czekają;) Powodzenia;*
Candido
3 lipca 2011, 20:40Takie wahania nastroju to normalne ;) Pamiętaj, że jutro jest wolne od błędów ;)