Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień pod znakiem deszczu, okresu, bólu głowy i
nauki :/


Ciężkie jest życie staruszka :P:P:P

Menu:
I manna waniliowa + 3 łyżki musli ~367
II musline (jogurt biedronkowy) + pół banana ~ 207
III dorsz pieczony w folii z ziołami + pół woreczka kaszy gryczanej + kopa buraczków (babcia zaprawiała, więc było tam trochę mąki i tłuszczu, ble!) ~318
IV sporo rodzynek (ech, musiałam, ciągnęło po słodkie...ale zła jestem, bo to tyle węglowodanów :/ ) ~324
V serek wiejski lekki + 4 rzodkiewy + pół pomidora + kilka łyżek marchwi gotowanej na parze (lubię dania na ciepło!:) ~158
Razem: ok. 1374 kcal
Godzinka fitness: ok.200 kcal spalone!
--> zawsze coś! w taką pogodę biegać nie dało rady :(:(:(

A teraz do nauki!!! JUŻ, JUŻ, JUŻ!

Dobrych snów!!!

PS. Jeszcze raz dzięki za uświadomienie w kwestii bananowej ;P
  • DDreamer

    DDreamer

    17 maja 2010, 21:15

    : ) Jest ok ;D Rodzynki lepsze niż jakaś tam czekolada ;*

  • orchidea24

    orchidea24

    17 maja 2010, 21:12

    miłej nauki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.