Na szczęście nie olałam biegów :) Wszystko zgodnie z planem: wczoraj był dzień 12., jutro 13. i w poniedziałek Bieg Konstytucji!
Nie wiem jak jutro będzie z dietką, gdyż pewnie udam się do koleżanki robić projekty...ale postaram się jeść mało tego, co Ona przygotuję i nie chcę rzucać się na słodycze, cisteczka - choć może być ciężko, bo Ona zawsze częstuje :/
Obym dała radę... tak mi smutno, bo już efekty na serio widać! Zeszczuplałam, noszę spodnie rozmiar mniejsze, chłopak z przyjemnością bierze mnie na ręcę i generalnie się lepiej czuję - tylko te chwile beznadziejnej słabości! Chcę się na nich uczyć, ale coraz efektywniej! I ogłaszam wolę porawy, chęć cieszenia się życiem, swoim ciałem i naturą wokoło!!!
Będę się starać jak tylko mocno potrafię!!!
DDreamer
1 maja 2010, 21:29Oj, każda z nas wie, jak trudno oprzeć się słodyczom. Jednak, gdy najdzie Cię ochota, zadaj sobie pytanie: "Po co?"
aneta94
1 maja 2010, 13:22No to super, że spodnie rozmiar mniejsze! Ja niestety z dolnymi partiami ciała mam większy problem :(