W sumie to nie mam co się rozpisywać. Zaliczona z rana siłownia, deszcz również jak miał być tak i był. Prawdę powiedziawszy nawet nic specjalnego nie zjadłam. Czasami nadchodzą takie dni, że nie mam ochoty na NIC. Chyba dziś wskoczę na... ręcznik, bo zapomniałam maty do jogi.
śniadanie: omlet z mąki z ciecierzycy + sałatka z awokado, pestek słonecznika, orzechów włoskich, pomidorów, białej cebuli
obiad: 1/2 woreczka kaszy gryczanej, gotowane warzywa na parze + surówka z marchewki i surówka z białej kapusty
kolacja: 1/2 woreczka kaszy gryczanej + warzywa + słonecznik
Chociaż oglądałam film, którego przez wiele lat omijałam. Sama nie wiem czy przez to, że to stara produkcja czy po prostu ciągle nadrabiałam co nowsze świeżynki kinowe... ''Ja Cię kocham, a Ty śpisz'', jeżeli macie podobne, bądź nie filmy do polecenia to będzie mi miło je przyjąć.