Witam Was tym pięknym nadmorskim klimatem.
Podróż minęła bez żadnych problemów. Leczo oraz kapustę z koperkiem zjadłam ze smakiem, domownikom brownie smakowało zresztą jak zwykle. Miasto w chwili obecnej nie przytłacza mnie tak, bo nie ma tak sporej ilości ludzi, jak w innych nadmorskich miejscowościach, w których byłam. Na szczęście.
śniadanie: 2 naleśniki z mąki gryczanej (mąka gryczana, woda gazowana, mleko roślinne) z dodatkiem śliwek podduszonych z cynamonem oraz awokado z pomidorem, wszystko polałam sosem z tahini
2 śniadanie: jabłko
obiad: 1/2 słoika lecza i ponad połowę słoika kapusty z koperkiem
podwieczorek: marchewka
kolacja: zjadłam startą marchewkę i gotowany bukiet warzyw (trzeba sobie jakoś radzić i nie narzekać )
Wstawiam zdjęcie brownie.
A teraz startuję z Ewką z rana, co wpadnie? Skalpel, oczywiście wakacje wakacjami ale mam nadzieję, że sobie już całkowicie nie odpuściłyście.
Miłego Dnia Wszystkim!