Cześć.
Dzisiaj trochę nerwowy dzień, bo jutro przypada dzień poprawy matury z matematyki. Niestety zabrakło paru punktów i trzeba było spiąć pośladki i porządnie przysiąść. Stres sprzyja tak naprawdę od początku dnia, więc starałam się go zabić porannym Killerem - Ewy Chodakowskiej. O ćwiczeniach z Ewką z pewnością napiszę za jakiś czas, bo byłam zmienna co do niej jak sinusoida.
W chwili obecnej mam zamiar zaparzyć miętę, nałożyć maseczkę i się chociaż trochę zrelaksować. Z ciekawostek napiszę, że w środę wyjeżdżam nad morze, będę pisać jak sobie radzę poza domem - co jem, jakie kupuje produkty. A w chwili obecnej mam w planach zrobić:
- leczo, aby wykorzystać resztkę warzyw
- krakersy lniane, świetna przegryzka do sałatki albo z jakimś pysznym hummusem
- bezglutenowe bułeczki jaglane
Jak wyjdzie to zobaczymy ale z pewnością pochwale się zdjęciami.
Śniadanie: amarantusanka na mleku ryżowym z dodatkiem owoców i łyżeczką pasty sezamowej
2 śniadanie: miseczka bobu
obiad: surowy makaron z cukinii z sosem z pomidorów malinowych, czerwonej soczewicy z dodatkiem płatków drożdżowych, które nadają smak sera
kolacja: surowy makaron wymieszałam z awokado, aby powstał taki gęsty sos, dodałam ogórka kiszonego, pomidora, łyżkę pestek dyni - było bardzo smaczne.