Wczorajszą noc na SOR-ze muszę zaliczyć do bardziej udanych. Działo się więcej, ale też musiałam zostać z kolegą całą noc tzn do 5.30 a jak teraz mogę spać to jakoś mi się nie chce, pewnie energia odpłynie jutro na kolokwium xD. W ogóle utwierdziłam się w przekonaniu, ze nie widzę się w pracy gdzie indziej niż w służbie zdrowia. Mimo, że jest totalny burdel, to jednak coś masakrycznie przyciąga. Nie wiem może kontakt z pacjentami? Widziałam dzisiaj kobietę z wylewem do mózgu, jeździliśmy z nią na badania, prawie widziałam jej intubację, potem byliśmy przy decyzji lekarzy czy ją operować, zawiezieniu jej na blok a na końcu odstawieniu zwłok do kostnicy. Nie zrobiło to na mnie większego wrażenia, przynajmniej tak mi się wydaje.
Masakra dziwnie nie mieć juz tych swoich naście lat, tylko dwadzieścia. W ogóle przez to, że niejako początek urodzin spędziłam w szpitalu ale w sumie i dlatego, że zdala od rodziny i znajomych z którymi zawsze świętowałąm te urodziny są jakieś inne. Poza tym dostaję masę życzeń na fb od ludzi z którymi kontakt mogę zaliczyć do przeszłości, co jest dość zaskakujące.
Niestety nie obyło się dzisiaj bez wc.
Dobra a teraz czas ogarnąć co nie co tej biochemii xD bo mimo iż przedmiot i tak mam już zaliczony, bo ostatnie koło poszła mi ardzo dobrze, to fajnie by było mieć choć kilka punktów.
defeatMyself
24 maja 2012, 23:24Może tak cię ciągnie do służby zdrowia, bo to twoje przeznaczenie i już, też bym chciała mieć taką pracę, która by mnie pochłaniała i byłaby interesująca, ale z moim kierunkiem (zarządzanie) to raczej szału nie będzie :P życzę powodzenia na uczelni :)
sweetfetish
24 maja 2012, 22:20Dziękuję, tak czy inaczej nie sądze że moje 54 kg to dużo :D
sweetfetish
24 maja 2012, 21:59Tak, wzrost mam prawdziwy, wagę tak samo ;)
agniusia17
24 maja 2012, 21:52Jesteś na 1. roku ratownictwa medycznego? W Łodzi? Mam kumpla z klasy z liceum, który również jest w Łodzi na ratownictwie, rok pierwszy. :) Ja też widzę siebie najbardziej pracującą gdzieś w służbie medycznej, także rozumiem Twoje odczucia :)
.lola
24 maja 2012, 19:51na uczelni ok, ogolnie ze wszystkim ok, jestem zadowolona z życia choć mogłoby oczywiście być lepiej, z M fajnie sie układa choć bywały spięcia. A u Ciebie? nie nadrobię niestety wszystkich wpisów, ale może chociaż część przejrzę żeby być już na bierząco ;) ;*
Cevilla
24 maja 2012, 18:51100 lat! Najlepszego :* Też w tym roku stuknie mi dwadzieścia;) Przeczytałam kilka wpisów wstecz i widzę, że Ciebie też wciąga to świństwo. Przechodziłam przez to i wiem, że ten poczatek jest bardzo niepozorny. Masz wrażenie, że kontrolujesz wszystko, a tak naprawdę nie panujesz nad niczym. Jakbyś chciała o tym pogadać to pisz śmiało:* Trzymaj się!
Hard.Candy
24 maja 2012, 12:33spóźnione WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANA!! :** wybacz ale nie bylam na Vi w Twoje urodziny :* stara dupa jestes już hehe :D a jak z napadami? rzadziej?? mam nadzieje, że tak! p.s ta laska ze zdj to moja byla znajoma z grona :)) ona miala cala galerie taka swoich fot :P
NotMyself
24 maja 2012, 12:20Huhu wszystkiego najlepszego Kochana:* Ja za miesiac 24....za rok 25...cwierc wieku...staro sie juz czuc zaczynam...
bella1984
24 maja 2012, 11:13100 Lat zycze ! I dzieki za zyczenia
.lola
24 maja 2012, 06:38a pamiętasz mnie jeszcze...? ;> mimo tej miesięcznej nieobecności XD
Chicasa
24 maja 2012, 00:10wszystkiego najlepszego kochana, sto lat i spelnienia marzen! wybacz ze spoznione! a te urodziny byly inne jak mowilas, czyli takie przelomowe! fajne sa takie zmiany! trzymaj sie:)
.Twiggy.
23 maja 2012, 20:40o 4:30 juz jest całkiem przyjemnie
zdrowa.flame
23 maja 2012, 16:01Wszystkiego najlepszego ! Dbaj o siebie, o swoje zdrowie i życie i przestań wymiotować...
Love.
23 maja 2012, 12:37to się po prostu nie chce , jest tyle ważniejszych spraw .. hah
fikcja
23 maja 2012, 11:09najlepszego kochana! walcz o siebie!
Love.
23 maja 2012, 00:24w takim razie kochana , najlepszego ;*
abstynentka
22 maja 2012, 23:32okolice Poznania, zapraszam, zapraszam :D
abstynentka
22 maja 2012, 23:01ja wiem wszystko : DDDD
AnetaSkarpeta
22 maja 2012, 20:45bardzo mądry komentarz pod spodem. zgłoś się w końcu do jakiegoś lekarza.