Dawno mnie nie było, zaglądałam czasem, ale praca sprawia że mam dość pisania przy kom. sorki, zresztą nie było się czym chwalić. Była marazm i stagnacja. Waga bez zmian, rozmiar tez niestety od 5 dni znów ostro zwracam uwagę na to co jem i ile. Zauważam pewną prawidłowość:
JEDZENIE LEKKO I CZĘSTO SPRAWIA ŻE:
nie mam problemów kibelkowych,
czuje się lekko nawet jeśli waga jest bez zmian
nie mam wzdęć, zgagi odbić itp.
Wiem że ameryki nie odkryłam ale polecam wam to uczucie.
Dodatkowo zaczełam przygodę z kijkami, na razie za mało spacerów by to ocenić ale myślę ze to całkiem przyjemna forma aktywność. Wczoraj byłąm na basenie, zrobiłam 1 km długości i czułam się fantastycznie , basen sprawia że wychodzę z niego i czuje się 2 kg lżejsza.
PODSUMOWANIE ROKU 2014
Zawsze uważam że w kazdym mijającym czasie można znaleźć i pozytywy i negatywy. U mnie na pewno wymarzona praca była najważniejszym plusem minionego roku-uwielbiam ją i cieszę się z niej ogromnie. Na pewno doceniam, to że nikt w mojej rodzinie nie zachorował- dziś zdrowie jest takie kruche niestety. Z minusków jest brak serdecznego przyjaciela który odszedł za szybko, brakuje go nam często ale wierze że jest gdzies tam u góry i zerka na nas. No i niestety brak spadku wagi przez całe 12 miesięcy- dobrze że nie przytyłam ale niestety planów nie zrealizowałam. Może tym razem się uda.
Nadchodzący rok sprawi że będe miec 35 lat. Jakoś tego nie czuje, cały czas myśle że mam 28-30. Chciałabym by zdrowe żywienie zagościło u mnie na stałe, by tych grzeszków było coraz mniej, by forma ćwiczeń nie uległą zmianie no chyba że na lepsze. By zdrowie dopisywało, by przyjaciół tych prawdziwych i serdecznych przybywało. Jakoś to będzie grunt to OPYMIZM.
ŻYCZĘ WAM SPEŁNIENIA MARZEŃ I CELÓW