No, starałam się być grzeczna, jednak w piątek zamiast obiadu zjadłam wielkie lody i parę krówek. Waga jednak spadła o 0,5 kg :) Krówki jednak i w sobotę podjadłam razem z obiadem :) Efekt taki, że ogólnei i tak 900 g mam mniej. Wczoraj było juz wzorowo :) Małymi krokami, ale się ogarnęlam. Nie czuję już takiej presji " schudnąć tyle i tyle do wesela". Shudnę tyle ile się da. I tyle. I nie czuję przez to, że coś sobie odbieram.
Dzięki wielkie za mega wsparcie :)
Dorienne
8 kwietnia 2014, 07:35dokładnie:))tyle ile się da..:) ja tam słodycze jem dość często bo nie uważam ich za totalnego wroga;P jeden michałek do kawy rano albo coś w tym stylu- poprawia humor, nie mam poczucia że nic nie mogę i na dodatek czuję że potrafię się kontrolować a nie zjadać całą tabliczkę czekolady:) damy radę!
CzekoladowaSilje
7 kwietnia 2014, 22:15I bardzo dobre podejście, powodzenia ;D Oh! Cóż to za cudowne i zaczarowane krówki po których waga leci w dół hihi xD
majeczka08
7 kwietnia 2014, 22:48Czekoladowe z Tesco i do tego lody cart dore z twarogiem. Koniecznie duże opakowanie. Efekt lepszy niż po wczoraj kiedy byłam bardzo grzeczna :)
CzekoladowaSilje
7 kwietnia 2014, 23:22ojjj nie kuś nie kuś xD
mammaaa
7 kwietnia 2014, 20:22Prawidłowe podejscie, małe grzeszki raz na jakiś czas nie zaszkodzą , w końcu jesteśmy tylko ludzmi, wazne aby się potem ogarnąc i dalej do przodu a nie -odpuszczac :)
beti97
7 kwietnia 2014, 16:31Najważniejsze to czuć się dobrze samemu ze sobą , świetnie mimo wszystko że waga leci w dół. Oby tak dalej.
mikusia1971
7 kwietnia 2014, 15:06dobrze że waga była łaskawa, ale trzymaj rękę na pulsie żeby nie przeholować:)pozdrawiam
niezapominajka33
7 kwietnia 2014, 13:11Dobrze, że "presja" minęła :), dalej będzie tylko z górki !!!!
MllaGrubaskaa
7 kwietnia 2014, 12:59Najważniejsze że waga idzie w dobrym kierunku ;)) Super że się ogarniasz ;))
agulina30
7 kwietnia 2014, 12:55super, że mimo "grzeszków" waga spadła! ale pilnuj się, bo kolejne "grzeszki" mogą już nie być bezkarne ;)