hej
Wiecie czasami człowiek wie, że jest źle (78kg - jak w zaawansowanej ciąży), widzi zmiany na gorsze (wylewający się tłuszcz z rzeczy które były już za duże) i NIC ...nic z tym nie robi. Pogrąża się dalej w obżarstwie i błogim obijaniu się. Aż przychodzi taki dzień taka chwila niepozorna rozmowa z mężem i dostaje się WIELKIEGO KOPA DO DZIAŁANIA.
Już piszę jak to było.....wieczorkiem rozmawialiśmy tak o pracy, o znajomych i tak samo zeszło na ocenianie pod względem fizycznym znajomych.....okazało się ,że jedna znajoma uzyskała 9/10 punktów u mojego męża.(który raczej jest krytyczny). Wiecie zwyczajnie w świecie zrobiło mi się przykro....mimo,że mąż powiedział ,że ja to nie mieszczę się w skali taka jestem super. Nie mam stresu, że on z tą dziewczyną pracuje to coś do niej ma , nie o to chodzi...chodzi o mnie. Wiem ,że mnie kocha, że akceptuje mnie taką jaka jestem.....ale na pewno byłoby mu miło jakbym wyglądała szczuplej (jak mnie poznał byłam laską szczupłą). Chciałabym widzieć ten błysk zachwytu u męża......Nie chcę konkurować z jego koleżanką bo nie mam szans :młodsza, wyższa, blondynka i z delikatnie zbudowana maksymalnie ma 52kg - ja w czasach studiów miałam 56kg i raczej niemożliwe aby się do tego zbliżyć....CHCĘ DOBRZE CZUĆ SIĘ W SWOJEJ SKÓRZE. (jak przy okazji dodatkowo zrobię wrażenie na mężu to będzie tylko dodatkowo mnie motywowało).
Pewnie powiecie ,że powinnam zmieniać się dla siebie a nie dla męża.....macie racje....ale ja już próbowałam i z wagi 72kg mam teraz 78kg nie wytrzymałam.....może wersja dla męża bardziej mnie zmotywuje ale co najważniejsze WYTRWAM !!!!
od jutra zmieniam swój tłuszcz na mięśnie........
wieczorynka79
1 października 2014, 17:13Trzymam kciuki za Ciebie :) Pozdrawiam
Louve1979
20 września 2014, 15:56No super! Fajnie, że mam się z kim odchudzać hehehe! No, powiem Ci, że mnie by się ciśnienie podniosło gdyby mój M. tak wysoko ocenił inną laskę... młodszą, zgrabniejszą... wcale Ci się nie dziwię, że chcesz wyglądać cool! Trzymam kciuki!
monka78
20 września 2014, 08:20Ci faceci, oglądają się za innymi , może tylko dla żartu tak powiedział.Teraz do dzieła i niech oczy same jemu z orbit wylecą jak schudniesz:)
MllaGrubaskaa
20 września 2014, 07:45Kochana, nie ważne skąd ta motywacja, najważniejsze że jest i mobilizuję Cię do działania ;)) Powodzenia :))
judipik
19 września 2014, 21:55Każda motywacja jest dobra, żeby zacząć :) Powodzenia życzę i trzymam za Ciebie kciuki :*
Ahnijaa
19 września 2014, 20:24Najważniejsze, żebyśmy schudły dla siebie, swego zdrowia, ale... Wg mnie motywator w postaci błysku oka mężowskiego jest bardzo, bardzo dobry! Mnie cieszyło, jak mąż zachwalał coraz szczuplejsze talię i bioderka :-) zatem do roboty! :-)))))))))
pau000
19 września 2014, 19:53Ty znalazłaś motywację, a ja ją straciłam...ehh Powodzenia, trzymam kciuki :)))