Dawno mnie nie było ponieważ mam niesamowicie dużo roboty.....Małą zaczęłam zaprowadzać do przedszkola i to nam rozwala dzień. Bo ona w sali a ja za drzwiami a czas leci.....Na razie jej się podoba - bawi się zabawkami, trochę pogada z rówieśnikami ale ciocie mogłyby dla niej nie istnieć. Na razie nie ma ochoty brać udziału w zajęciach tylko się przygląda. Ale jest jeszcze mała, a dzieci się znają i zabawy też znają a ona jeszcze nie. Plan jest taki ,że jeszcze przez tydzień będę ją przyprowadzać po śniadaniu i zabierać przed obiadem siedząc za drzwiami a potem zobaczymy co dalej.....
Gdy wracamy z przedszkola Mała jest głodna i śpiąca ale w domu ma kryzys na spanie o 16 a o tej porze wolałabym jej nie kłaść więc do wieczora pilnuję jej aby nie zasnęła....(mało rzeczy mogę wtedy zrobić) W międzyczasie normalnie :gotowanie 2 obiadów (ja i reszta) i odprowadzanie i przyprowadzanie do szkoły i na zajęcia dodatkowe....Sprzątanie,mycie i pranie - masakra. Do tego jeszcze ten balkon.....
Co do ćwiczeń to jest problem bo przeważnie ćwiczę rano a teraz siedzę w przedszkolu, wieczorami też nie mam jak bo mąż ma niesamowicie teraz dużo pracy i spotkań więc nie mam z kim zostawić dzieci Dieta też różnie...Miałam do świąt się mocniej postarać a wyszło gorzej nie mam czasu chociaż na to co robiłam do tej pory....
Na pociechę pokarzę co jeszcze robiłam przez ten tydzień......PIEKŁAM !!!!
Chleb na zakwasie - PYCHA !!!
Oprócz tego hit tygodnia - bułki śniadaniowe .....marzenie, niebo w gębie!
I dzisiejsze imieninowe obżarstwo.....sama upiekłam !!!!
To już kończę to moje dzisiejsze chwalenie się...(jak nie mogę zrobić na Was wrażenia ćwiczeniami to zrobię chociaż jedzeniem ...hihihi)
Mam nadzieję , że od jutra będę mogła wrócić do wcześniejszego trybu dietowo-ćwiczeniowego...Pozdrawiam.
Slonecznik77
7 kwietnia 2014, 17:27Bardzo apetyczne wypieki! Powodzenia w powrocie do ćwiczeń!
majeczka08
7 kwietnia 2014, 15:22wow. Aż ślinka leci!
agulina30
7 kwietnia 2014, 10:35ależ pyszne wypieki! mniam! u mnie /jak wiesz/ też wieczny brak czasu! pozdrawiam!
madziuchny
7 kwietnia 2014, 09:24To trzymam kciuki za jutrzejszy dzień :)
MllaGrubaskaa
7 kwietnia 2014, 08:57Aż mi ślinka pociekła na te Twoje wypieki ;))
judipik
6 kwietnia 2014, 21:28Jutro Mężuś ma urodzinki, więc też mu jakiegoś torcika upiekę :) A dasz przepis na te bułeczki, bo wyglądają przepysznie :) Ja też miałam etap przyzwyczajania córki, a po roku synka do przedszkola. Oj nie za ciekawie u mnie to wyglądało, bo dzieciaczki chciały być ze mną a nie z obcymi ludźmi mówiącymi w innym języku. Teraz jest już dobrze, chociaż czasami jeszcze popłakują jak ich zostawiam. Mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie. Pozdrawiam :)
Ahnijaa
6 kwietnia 2014, 20:58Dasz przepis na te bułki? :-)
Devon3413
6 kwietnia 2014, 18:40Mniam, wszystko wygląda na bardzo pyszne :)