Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7/30 sobota


hej

Okazało się, że przez tydzień schudłam tylko 0,4kg strasznie mało........ale przez ostatnie tygodnie nic nie gubiłam to trochę się cieszę, że chociaż coś...W końcu udało mi się skończyć etap 1 :)!!!! Dieta utrzymana z jednym małym obżarstwem.....2 maciupeńkie pączusie własnej roboty (dzieci błagały więc zrobiłam a ja się niestety nie oparłam - dlatego w domu nie ma nic słodkiego ...). Za karę ominęłam przekąskę. Co do sportu to po tym strasznym uczynku nie zostało nic jak pójść na piechotę na basen. 40 basenów (1km) w 30 minut - całkiem nieźle (warunki cudne sama na torze). Jak wróciłam oczywiście po nogach to szybciutko kolejny dzień z Jillian. Teraz lekka kolacyjka (trochę późno - ale najmłodsze dziecię pewnie będzie baraszkować do północy więc pewnie zdążę strawić. Teraz muszę ogarnąć dzieci i dom i męża .....(jak starczy sił....hihihi). 

ps. Mąż jeszcze nie wie ale wykupiłam dzisiaj karnet na kwiecień na FAT BURNING NA STEPIE (intensywny trening odchudzający z wykorzystaniem stepu)- będę chodziła w poniedziałki na 20 (myślę że damy radę jakoś wszystko dopasować)

  • sylwcia1704

    sylwcia1704

    20 marca 2014, 13:16

    skoro się ruszyło to już będzie tylko lepiej....do tego tyle ruchu...musi być lepiej ;)

  • Slonecznik77

    Slonecznik77

    16 marca 2014, 17:11

    Nie martw się małym spadkiem, mi tez na początku waga spadała bardzo wolno, w końcu tłuszcz waży mniej od mięśni, które sobie wyrabiasz na basenie i ćwiczeniami! Powodzenia!

  • Foczka81

    Foczka81

    16 marca 2014, 14:59

    Dobry pomsyl z tym fitnesem :) Mówisz ze najmlodsze do polnocy? Ojej :/

  • Louve1979

    Louve1979

    16 marca 2014, 12:23

    Super z tym stepem. Ja moje plany ćwiczeniowe w formie zorganizowanej odpuściłam chwilowo. Jakoś wierzyć mi się nie chce, że zmobilizuję się by pojechać na takie zajęcia a w domu zawsze coś się tam poćwiczy. Podziwiam te 40 basenów, woow! Ja za pływaniem nie przepadam, mam problemy z zatokami i zawsze koszmarnie mnie boli głowa po zamoczeniu nosa... a nie daj Boże jak mi tam wpadnie ta mega chlorowana woda brrr... :( A mąż to powinien być mega happy, że żona z tyloma dzieciakami na głowie ma jeszcze ochotę o siebie zadbać! Ooo! :)))

  • Asenna

    Asenna

    16 marca 2014, 01:39

    a może mały spadek, bo tłuszcz na mięśnie zamieniłaś? mierz się i to niech będzie Twój główny wyznacznik! tak radze :) ja np miałam tak tragiczny tydzień, że w ten piątek się ani nie ważyłam ani nie mierzyłam bo bym same wzrosty pewnie odnotowała. U Ciebie 0,3kg to więcej niż nic, wiec warto się cieszyć. Z czasem będzie tylko lepiej :) Trzyma się i zazdroszczę karnetu

  • albee

    albee

    15 marca 2014, 22:00

    ja kiedyś chodziłam na stepa i bardzo mi się podobało, nie było to co prawda fat burning ;-)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    15 marca 2014, 21:53

    Najważniejsze że waga idzie w dół ;))

  • 333kociaczek333

    333kociaczek333

    15 marca 2014, 21:42

    Spadek mały, ale zawsze !!! Gratuluję :)

  • TuSia2606

    TuSia2606

    15 marca 2014, 21:35

    Wazne ,ze cos spadla :) Fajne zajecia powinnas byc zadowolona :)

  • Magis

    Magis

    15 marca 2014, 21:25

    Eeeee teraz sie dopatrzyłam że schudłam mniej...nie 0,4kg a 0,3kg - już z tych emocji liczyć nie umiem....pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.