...na tytuł.
I treść :)
Ale melduję, że jeszcze jestem. Waga stabilna (52,4 kg - 54,2 kg). Odwiedzam Was (w miarę możliwości) prawie regularnie. Zosisko zdrowe (tfu tfu). Koty wypuszczają się z domu coraz śmielej i dalej. Dużo zdarzeń (pozytywnych i takich niekoniecznie) w mojej rodzinie. Ogólnie jednak to wszystko w porządku. Ale jakoś zaczyna brakować mi czasu. Na wyrobienie się w pracy. Na obrobienie domu. Na mężowskie podatki. Na życie.
Dobranoc.
Donnka
24 czerwca 2009, 11:22Odpuść sobie troszkę kobietko, bo nie wyrobisz.Czasu nigdy Ci nie starczy, tak to już jest...Małe dziecko, nowy dom, praca itp...Kieracik...Pamiętaj też o sobie kochanie:)łatwo komuś tłumaczyć, nie? buzka