...nie było mi dane uskutecznić popełniłam wczoraj. A wszystko przez Gaję znaną tutaj jako Koncowa (N nie Ń, Madziu Ka., N :P)
Byłam w PGE Arena. Widziałam na żywo JLo. Chociaż "widziałam" to za dużo powiedziane nie miałam świadomości, że PGE jest takie ogromne! Ale warto było. Madziek, jeszcze raz dzięki wielkie.
Wychodząc od Leny, po terapii*** odebrałam telefon od Szfagierry, że mam nie wracać do Gdyni, bo ona jedzie po bilety (dostała, za darmo!) i przyjeżdża do mnie i mam nie protestować, bo Gajol dzieciarami się zajmie (nie pojechał na trening...) a nam się też coś od życia należy. Oprócz biletów przywiozła mi jeszcze kurtkę, he he he ;) Najzabawniejsze jest to, że na koncert zasadzałam się ja, nie ona, ale w końcu ja zrezygnowałam z pomysłu. A jednak :) Powiem Wam tak - to wyjście, tak kompletnie niezaplanowane, spadające z nieba, to było w "moim świecie" (kontrolowanym, poukładanym, najchętniej pod sznurek) istne szaleństwo. Coś, co zupełnie nie jest w moim stylu. Cóż. Się zmieniam. Się :) I gut.
Z innej beczki - nie pisałam wcześniej (bo mnie tu nie było), ale moja Siorra urodziła dziecko. News to był wielki, że jest w ciąży, bo po drodze miała mnóstwo nieprzyjemnych życiowych zawirowań, obrzydliwych zdarzeń i milion kubłów z zimną wodą. Nie chce mi się nawet o tym myśleć a co dopiero pisać. Anyway - urodziła Antosia, wcześniaczka. Historia podobna do Wojtusiowej, też inkubator (chociaż Antoni leżał w zamkniętym), fura badań i ciągły niepokój. No i taka masa szczęścia, że można zwariować :) Zdjęcia zamieszczam z FB, więc myślę, że nikt mi łba nie urwie za publikację :)
W każdym razie - Antoni jest obecnie w szpitalu, ma bardzo brzydkie wyniki krwi a hemoglobina mu spada. Nie wiadomo, dlaczego. Dzisiaj miał mieć transfuzję. Siedzę i się denerwuję, chociaż w żadem sposób dzieciakowi to nie pomoże. Siostrze również... Myśl pozytywnie, myśl pozytywnie...
Jeszcze z innej bajki: mamy dzisiaj w pracy aktualizację programu księgowego. I co za tym idzie - brak dostępu do baz danych. Stąd moja wstrząsająca aktywność na FB i długi dzisiejszy wpis :)
Pozdrawiam już weekendowo!
PS. Zosiaczek w niedzielę kończy 4 latka. Ależ te dzieci się starzeją, no ;)
_________________________________________________________
***BTW megaciężką miałam wczoraj sesję. Popłakałam się po raz pierwszy od... yyy.... nie pamiętam :)
KOPIKO
29 września 2012, 22:00Też byłam na tym koncercie !!!! Zajefajny był a ja dawno nie bawiłam się tak dobrze....i na totalnym luzie :))) Trzymam kciuki za maluszka :)
Destiny92
28 września 2012, 21:54Cudowny :)
gachew
28 września 2012, 20:36Trzymam kciuki za malucha. Spontaniczny pomysł super!! Udanych urodzin Zochacza !!!!
gachew
28 września 2012, 20:35Trzymam kciuki za malucha. Spontaniczny pomysł super!! Udanych urodzin Zochacza !!!!
Koncowa
28 września 2012, 20:22ups jakaś zawiecha
Koncowa
28 września 2012, 20:20obiecałam, że już nie będę, ale jeszcze bym coś z Tobą kiedyś zbroiła :D :D :D o!
Koncowa
28 września 2012, 20:20obiecałam, że już nie będę, ale jeszcze bym coś z Tobą kiedyś zbroiła :D :D :D o!
Koncowa
28 września 2012, 20:20obiecałam, że już nie będę, ale jeszcze bym coś z Tobą kiedyś zbroiła :D :D :D o!
NowaJaPoRazOstatni
28 września 2012, 18:18Maluszek slodki - duzo zdrowia dla niego :) Koncert chyba fajny?
kaja1234
28 września 2012, 17:45Dziękuję za przyjęcie zaproszenia!Miłego weekendu,pozdrawiam serdecznie:)
vitafit1985
28 września 2012, 15:31Mały przeuroczy:) A koncerty na żywo zawsze są super!
kilarka
28 września 2012, 15:24Moja Madzia Koncowa jest Końcową i juz :P mam nadzieję, że ona na tyle mnie lubi, że mi to wybacza :D
aganarczu
28 września 2012, 15:17Najwazniejsze, ze ten nieplanowany wypad sie udal :-)